- Słaba gra na wyjazdach, choćby mecze w Białymstoku, Sosnowcu czy Grodzisku. Fenomenalnie i z dużym szczęściem grała Wisła. Zanotowała tylko dwa remisy, zero porażek, od dawna nie pamiętam takiej rundy. Mieliśmy też plaga kontuzji. Obrona która szwankowała w poprzednim sezonie, nie miała szans na skonsolidowanie się, ale to nie był decydujący powód.
- Trener w najbliższym czasie musi się zmierzyć z problemem z grą na wyjazdach i dowiedzieć się czemu na poza Poznaniem prezentujemy się słabo. Często słychać, że gramy ładnie, tylko że nie jesteśmy cyrkiem i przede wszystkim musimy zdobywać punkty.
- Nie możemy mylić się w transferach na wielką skalę, bo tracimy pieniądze, ale też tracimy sportowo, co jest znacznie ważniejsze. Uważam że transfery letnie były bardzo dobre. Zarówno Dolha, Djurdjević jak i Rengifo okazali się solidnymi wzmocnieniami. Dolha z niestety miał ogromnego pecha. Życzyłbym sobie, abyśmy tak rozsądną politykę transferową kontynuowali. Są pieniądze na transfery. Od 3 do 5 milionów złotych w tym roku. Nie będziemy jednak wydawali tych pieniędzy, jeśli nie będziemy pewni, że to jest zawodnik którego potrzebujemy.
- To czy wydamy 3 czy 5 milionów nie ma nic wspólnego z kondycją finansową holdingu Amica Wronki. Zasady współpracy mamy jasne i nie ma to nic wspólnego z kaprysem. Najważniejszą sprawą jaką chcemy zrobić, to jest stała obserwacja i skauting. Chcemy widzieć danego zawodnika w meczach, tak by nie musieć go oceniać w ciągu trzech dni testów. Pracujemy nad rozbudowaniem działu skautingu, inwestujemy w bazy danych i systemy komputerowe. Z tych negocjacji które prowadzimy z firmami wiemy, że będziemy chyba pierwsi w Polsce. Nigdy nie będziemy mieli 10 milionów euro, dlatego musimy być lepsi w tych codziennych działaniach.
- Gdybyśmy wiedzieli, że w przyszłości Wasilewski, jak i Zakrzewski będą tak cenni mieliby wcześniej wpisane większe klauzule w kontraktach. Ci zawodnicy przyszli i powiedzieli, że chcą by ich puścić do zagranicznych klubów.
- Zespół wymaga wzmocnień, to nie ulega wątpliwości. Gdy wszyscy zdrowi wrócą, wtedy zobaczymy jaka jest rzeczywista sytuacja. Teraz graliśmy w sposób sztukowany. Jeszcze dwa mecze i gralibyśmy pewnie w obronie Młodą Ekstraklasą.
- Jestem zwolennikiem długoterminowych współpracy z trenerami, mimo pewnych zawirowań które ostatnio mieliśmy z trenerem, a o których prasa nic nie wiedziała. Jestem zwolennikiem takiego systemy jak można zobaczyć w Werderze Brema. Thomas Schaf też był na 12 czy 13 miejscu w pewnym momencie. Gdy przychodzi nowy trener zmienia się niemal wszystko i często traci się rok. Tak długo jak Franz wytrzyma i my wytrzymamy z Franzem, tak długo będzie pracował w klubie.
- Poznańskość drużyny to kolejny często poruszany temat. Nie ma drugiej takiej drużyny w lidze, która jest aż tak lokalna. Kotorowski, Bosacki, Wilk, Reiss, Scherfchen. W Krakowie i Legii właściwie nie ma nikogo z wychowanków. My to doceniamy, pielęgnujemy, ale na koniec dnia Franz musi powiedzieć, kto ma wyjść na boisko w danym meczu. Ci nasi poznańscy ukochani zawodnicy często, gdy dostają dobrą ofertę transferową, szybko decydują się na wyjazd. Na koniec dnia zostaną kibice i zostanie zarząd bo nigdzie się nie wybieramy. Białystok jest za daleko, Legii nie lubimy, a w Barcelonie nas nie chcą.
- Z Reissem wszystko jest jasne. Spotkałem się z nim w Kaprun i ustaliliśmy, że Piotra reprezentować będzie jego manager i spotkamy się w marcu. Chcemy by grał w Lechu. Decydujące zdanie będą mieli jeszcze doktorzy, którzy powiedzą ja Piotr prezentuje się zdrowotnie. To wszystko Reiss wie.
- Padają pytania czy Amica to sponsor czy inwestor - jedno i drugie. Jesteśmy inwestorem w sensie akcjonariusza, jednak nie takim który kojarzy się od razu z zyskami. Wszystkie zyski które zostaną wypracowane, przeznaczone będą na drużynę. Tak jest skonstruowany model biznesowy KKS Lech Poznań - 100% przychodów przechodzi na działalność sportową.
- Zainwestowaliśmy kilkadziesiąt milionów złotych. Część na zasadzie pożyczki, która będzie w najbliższym czasie uregulowana. Po to żeby rok po roku stworzyć silną drużynę. Stawianie dylematu Marketing czy Sport jest wymyślonym tematem. Marketing i biznes muszą istnieć, by inwestować zarobione pieniądze w sport. Pieniądze nie gwarantują sukcesu, ale bez pieniędzy nie będzie sukcesu.
- Budżet po stronie wydatków wynosi 32 miliony. Po stronie przychodów 30 mln. Amica jest największym sponsorem klubu. Mamy zatem stratę około 1,5 mln złotych, które jakoś będziemy musieli pokryć. Ochrona meczów kosztuje nas łącznie 2,2 mln złoty, przychody z biletów to 7 mln. Pensje dla piłkarzy pochłaniają 17 mln zł, czyli 45-55% całego budżetu klubu. Porównywaliśmy to z klubami zachodnimi i tam również procentowo takie kwoty przeznaczane są na pensje. Mamy już przychody na poziomie 30 mln złotych wypracowane przez ludzi pracujących w klubie, to dużo.
- Franz mówi, że Arboleda to świetny obrońca. Ja oglądałem na żywo dwa mecze Lecha, resztę w telewizji. Arbolede widziałem tylko w meczu z Krakowie. Dziś powiedziałem bardzo wyraźnie, stroną sportową rządzi Franz, jeśli on jest przekonany do niego, to co ja z moją kibicowską wiedzą mam powiedzieć.
- Z tymi samymi zawodnikami Wisła zajęła w poprzednim sezonie 8 miejsce. Nie zadecydował przecież o tym Kosowski, a jeszcze stracili bramkarza. Nie ważne, to kto ile wydaje pieniędzy, ważne kto je wydaje lepiej
- Zgadzam się, że mamy za wąską kadrę i nad tym musimy popracować. Murawski nie ma wpisanej kwoty odstępnego. W całej kadrze jest tylko jeden zawodnik, który ma wpisaną kwotę odstępnego. Co do zawodników, którym kończą się kontrakty to decydujące zdanie ma trener. Jeśli Smuda powie np., że chce zostawić Zająca, to my wtedy usiądziemy z nim do rozmów.
- Już dziś musimy myśleć o lipcu, może ten letni okres jest nawet ważniejszy. Cały system obserwacji zawodników, skautingu, wszystko zaczyna pracować. W zimie będziemy chcieli ściągnąć tych trzech zawodników, o których mówiliśmy wcześniej. Szukamy obrońcy, środkowego pomocnika oraz napastnika. Byłem przekonany, że z Bosacki, Reissem, Murawski i Quinterosem jesteśmy w stanie powalczyć i Mistrzostwo. Rozczarował mnie ten ostatni, tener mówi, że gaśnie po powrotach z meczów reprezentacji. Myślałem, że lepiej będzie grał Wilk, ale to młody zawodnik, który może po prostu musi się jeszcze dotrzeć i złapie formę z poprzedniego sezonu.
- Pozostaje nam walczyć o wicemistrzostwo. Jak Wisła potknie się w trzech pierwszych meczach to oczywiście gra zacznie się od nowa, ale jak pójdą za ciosem to będzie ciężko.
Zobacz w LechTV
Zapisz się do newslettera