Juniorzy starsi Lecha Poznań wygrał z Legią Warszawa 1:0 w zaległym meczu 11. kolejki Centralnej Ligi Juniorów do lat 18. W spotkaniu rozgrywanym w środę we Wronkach zwycięską bramkę dla niebiesko-białych zdobył Oliver Zaręba. To szósty komplet punktów niebiesko-białych w tej kampanii.
Do środowej konfrontacji z warszawianami drużyna szkoleniowca Huberta Wędzonki przystąpiła mocno podrażniona. Było to spowodowane dwiema porażkami poniesionymi w wyjazdowych rywalizacjach w minionych dniach. W każdej z nich lechici prowadzili po trafieniu stopera Kacpra Wachowiaka, ale każdą z nich kończyli w roli pokonanego po własnych indywidualnych błędach. Mocne postanowienie poprawy to jedno, ale delikatne kłopoty to drugie, ponieważ trener juniorów starszych Kolejorza nie mógł z różnych przyczyn skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Było za to młodo i to bardzo, ponieważ w wyjściowym składzie Kolejorza zobaczyliśmy czterech graczy urodzonych w 2004 roku.
I właśnie też ci najmłodsi w szeregach gospodarzy wyróżniali się od pierwszego gwizdka. Lewą stronę raz za razem pędził boczny obrońca, Adrian Tymiński, w środku pola mobilny pozostawał pomocnik Kacper Sommerfeld wspomagany przez Antoniego Kozubala, natomiast aktywny w ofensywie starał się być Maksym Czekała. Swoje okazje miał za to napastnik Adrian Ratajczyk, który raz po podaniu Antoniego Prałata, a raz po asyście Czekały stanął oko w oko z bramkarze gości. W żadnej z nich nie zachował należytej precyzji i otwarcia wyniku nie zobaczyliśmy.
Atakowali niebiesko-biali, a czynili to w zdecydowany sposób i z dużą konsekwencją w początkowych fragmentach. Ich poczynania można było oglądać ze sporą przyjemnością, ale po nieco ponad dwudziestu minutach oddali trochę inicjatywę przyjezdnym. Czujnością musiał popisać się Krzysztof Bąkowski, parując na rzut rożny potężne uderzenie z obrębu własnej "szesnastki". Podopieczni trenera Wędzonki odpowiedzieli za sprawą płaskiej centry wyróżniającego się Jędrzeja Strózika. Defensor Legii uniknął w tej sytuacji jednak szczęśliwie gola samobójczego.
Po zmianie stron tempo trochę spadło, a coraz bardziej do głosu dochodzili gracze stołecznej ekipy. Gospodarze szukali swojego rytmu po licznych zmianach w przerwie oraz między 46., a 60. minutą. Wtedy to na murawie zameldowali się kolejno Oliver Zaręba i Hubert Szulc, a także Michał Marszałkiewicz oraz Jakub Antczak. To udało im się w stu procentach po nieco ponad godzinie. Dalekie podanie zgrał do boku Szulc, Zaręba podzielił się piłką z ostatnim z wymienionych i skorzystał z kapitalnego podania „w uliczkę” młodszego kolegi. Mocne uderzenie w kierunku bliższego słupka i to jego ekipa znalazła się na prowadzeniu.
W końcówce wykazał się ponownie Bąkowski, którego podwójna parada niewątpliwie zapobiegła utracie bramki wyrównującej na kilka minut przed końcem. Niebiesko-biali szukali swoich szans już głównie w kontratakach i rozwiązanie jednego z nich powinno dać już im drugą bramkę. Niestety, w tej sytuacji już dokładności zabrakło Antczakowi, który nie dograł odpowiedniej piłki swojemu partnerowi w dogodnej sytuacji. To nie zemściło się na jego zepsole, który sięgnął po swoją szóstą wygraną w tej kampanii i zbliżył się do swojego środowego rywala na jeden punkt.
Bramka: Zaręba (66.)
Lech Poznań: Krzysztof Bąkowski - Jędrzej Strózik, Kacper Wachowiak, Patryk Waliś, Adrian Tymiński - Karol Fietz, Antoni Kozubal (60. Jakub Antczak), Kacper Sommerfeld (55. Michał Marszałkiewicz) - Antoni Prałat (84. Jakub Złoch), Adrian Ratajczyk (46. Hubert Szulc), Maksym Czekała (46. Oliver Zaręba)
Zapisz się do newslettera