W meczu 2. kolejki T-mobile Ekstraklasy Lech Poznań zremisował w Lubinie z Zagłębiem 1:1. Kolejorz prowadził po bramce Luisa Henriqueza. W końcówce spotkania wyrównał Szymon Pawłowski.
W spotkaniu z Zagłębiem Lubin trener Jose Mari Bakero desygnował do gry taką samą jedenastkę jak w zwycięskim pojedynku z ŁKS-em. Z kolei w wyjściowym składzie Zagłębia miejsce znalazło czterech zawodników, którzy do Lubina trafili latem: Janusza Gancarczyka, Michala Hanka, Macieja Małkowskiego i Darvydasa Sernasa.
W pierwszych minutach spotkania szczególnie aktywny był Szymon Pawłowski, ale żadne z jego trzech dośrodkowań nie zakończyło się nawet strzałem. Bramkową okazję lubinianie stworzyli sobie w 12 minucie. Prawą stroną przedarł się Dawid Abwo, dośrodkował piłkę w pole karne, ta trafiła do Janusza Gancarczyka, którego silny strzał minął bramkę Lecha. Chwilę później odpowiedzieli lechici. Semir Stilić zagrał do Artioma Rudneva, ale ten z 15 metrów uderzył niecelnie. W 19 minucie piłkę w środkowej strefie przejął Mateusz Możdżeń, rozegrał ją ze Stliciem, a kiedy znalazł się w polu karnym strzelił zbyt lekko. Trzy minuty później Rudnev stanął oko w oko z Isailoviciem, jednak nie zdołał oddać strzału, za to zderzył się z serbskim bramkarzem. Poznaniacy domagali się rzutu karnego, ale arbiter odgwizdał przewinienie snajpera Kolejorza. W kolejnych minutach Lech osiągał przewagę, ale w żaden sposób nie potrafili udokumentować jej golem. Zagłębie skutecznie rozbijało ataki Kolejorza, a w ofensywie ograniczało się do uderzeń z dystansu. Mecz ożywił się w końcówce pierwszej połowy. Pięć minut przed przerwą Stilić z rzutu wolnego zagrał wprost na głowę Rudneva, jednak ten znów uderzył niecelnie. Nieskuteczny po drugiej stronie boiska był też Sernas, który z 16 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później znakomitej szansy nie wykorzystał Łukasz Hanzel, którego strzał w ostatniej chwili zablokował Hubert Wołąkiewicz.
Druga odsłonę znakomicie rozpoczęli lechici. W 49 minucie lewą stroną przedarł się Stilić oddał piłkę do wbiegającego w pole karne Luisa Henriqueza, a ten długo się nie namyślając pewnym strzałem pokonał Isailovicia. Stracona bramka nie załamała jednak gospodarzy, którzy do wyrównania doprowadzić mogli dziewięć minut później. Z rzutu rożnego zacentrował Małkowski, a celną główkę Sernasa z najwyższym trudem obronił Krzysztof Kotorowski. W 64 minucie powinno być 2:0 dla Kolejorza. Znów akcję, tym razem środkiem pola przeprowadził Stilić, na lewej stronie dostrzegł niepilnowanego Jakuba Wilka i do niego zagrał futbolówkę. Ten jednak w sytuacji sam na sam z lubińskim bramkarzem strzelił obok słupka. W odpowiedzi bardzo groźnie głową uderzał wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Kamil Wilczek, jednak Kotorowski znów był bezbłędny. Na wysokości zadania bramkarz Lecha stanął też w 70 minucie, kiedy skutecznie wybił piłkę szarżującemu Pawłowskiemu. W końcówce lechici niestety za głęboko się cofnęli i dzięki temu gospodarze mieli sporo miejsca do oddawania strzałów z około 20-25 metrów. Jeden z nich znalazł drogę do siatki. W 86 minucie potężnie huknął Pawłowski i piłka wpadła pod poprzeczkę bramki Kotorowskiego. W 88 minucie Kolejorz ponownie mógł objąć prowadzenie, ale strzał głową Rudneva po dośrodkowaniu Wojtkowiaka kapitalnie obronił Isailović i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Zagłębie Lubin - Lech Poznań 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Henriquez (49), 1:1 Pawłowski (86)
Widzów: 11.115
Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)
Żółta kartka: Arboleda
Zagłębie: Bojan Isailović - Janusz Gancarczyk, Sergio Reina, Michal Hanek, Costa Nhamoinesu - Łukasz Hanzel, Damian Dąbrowski (68. Patryk Rachwał) - Maciej Małkowski (60. Kamil Wilczek), Szymon Pawłowski, Dawid Abwo (80. Mouhamadou Traore) - Darvydas Sernas
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Rafał Murawski, Dimitrije Injac, Mateusz Możdżeń (61. Sergei Krivets) - Semir Stilić (83. Ivan Djurdjević), Artiom Rudnev, Jakub Wilk (69. Aleksandar Tonev)
Zapisz się do newslettera