Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Widzewem Łódź wybrzmi w piątek, 31 stycznia o 20:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala.
W piątkowy wieczór na Enea Stadionie dojdzie do 72. spotkania pomiędzy obiema drużynami. Bilans bezpośrednich starć jest niemal remisowy, bowiem Niebiesko-Biali wygrali dwadzieścia pojedynków, dwadzieścia jeden przegrali, a 30 razy obie ekipy podzieliły się punktami. Liczba bramek jest już z kolei po naszej stronie - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 94 gole, tracąc ich przy tym 90.
Ostatnie pojedynki tych drużyn lepiej mogą wspominać goście, bowiem od trzech spotkań nie przegrali oni z Kolejorzem. Poprzednie starcia kończyły się dwoma wygranymi Widzewa (3:1, 2:1) oraz remisem (1:1).
- W Lechu w sensie strategicznym nie dostrzegamy dużych zmian. Są rzeczy, które wydają się nieprzypadkowe, a zastanawiam się czy niektóre kwestie wynikają z zachowań danego zawodnika czy są rozwiązaniem systemowym. To są jednak niuanse, które nie powinny mieć wpływu na całość. Lech, który przyjechał do łodzi, jest taki sam w sensie strategicznym, ale bardziej zaawansowany i ma więcej informacji o nas. To jest kluczowa zmienna, bo teraz odbędzie się konfrontacja drużyn lepiej przygotowanych niż do meczu jesiennego - mówi trener Daniel Myśliwiec.
Widzew zakończył 2024 rok na 9. miejscu w tabeli ze stratą trzynastu punktów do Kolejorza. Ekipa z Łodzi lepiej radzi sobie w meczach domowych, bowiem do tej pory legitymują się bilansem pięciu wygranych, jednego remisu oraz trzech porażek. Jeśli chodzi o spotkania rozgrywane w delegacji, to jesienią Widzew zgarnął dziewięć "oczek", na co składają się dwa zwycięstwa, trzy remisy i cztery przegrane.
- Widzew wiosną nie będzie inny, ale chciałbym, żeby był skuteczny. Nie chcemy zmieniać naszej tożsamości. Chcemy grać na połowie rywala, odbierać wysoko piłkę. Detale, które wprowadziliśmy mają pomagać realizować nam tą ideę - dodaje trener Widzewa.
To jeszcze krótko o zimowych przygotowaniach najbliższego rywala Kolejorza. Zespół trenera Daniela Myśliwca spędził w Antalyi jedenaście dni i zagrał w tym czasie cztery sparingi - z Dynamem Kijów (1:1), Zagłębiem Lubin (4:7, to spotkanie rozegrano w formacie 4x30 minut), Duklą Praga (2:1) oraz Feronikeli (7:0).
- Sparing z Duklą był dla mnie najbardziej wartościowy, bo wtedy mogłem sobie potwierdzić dyspozycję niektórych piłkarzy, szczególnie tych, którzy w ostatnim czasie nie mieli zbyt wielu szans na grę i ich bardzo dobrą dyspozycję. W zasadzie to każdy był ważny, ale też najważniejszy - wyjaśnia szkoleniowiec Myśliwiec.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową Widzewa, to w Poznaniu nie zagra pięciu zawodników. Mowa tutaj o Bartłomieju Pawłowskim, który wraca do zdrowia po zerwaniu więzadeł ACL w kolanie, Kamilu Cybulskim zmagającym się z urazem stawu skokowego, Marcelu Krajewskim, który ma uszkodzony mięsień czworogłowy, Juanie Ibizie, który nabawił się urazu stopy oraz o Lirimie Kastratim, który odczuwa ból w kolanie.
- To nie jest ból głowy, ale wyzwanie. Jak zawsze. Mamy parę wariantów, ale wszystkich nie będziemy stosować. We wtorek mieliśmy pierwszą okazję sprawdzić je w sposób konkretny. Mamy kilka wątpliwości, które nie dotyczą samego mechanizmu, a tego, by zawodnicy złapali odpowiednie relacje między sobą. To w zasadzie kluczowe rzeczy, by drobne wątpliwości rozwiać i w swoim stylu, bez zatracenia swojej tożsamości wyjść na mecz, czyli spędzić większość czasu na połowie przeciwnika - kończy szkoleniowiec Widzewa.
Nieobecni: Bartłomiej Pawłowski, Kamil Cybulski, Marcel Krajewski, Lirim Kastrati, Juan Ibiza
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
W, P, P, W / 2:1, 2:3, 0:2, 2:0
Zapisz się do newslettera