Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Wartą wybrzmi w sobotę, 15 marca o 20:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala zza miedzy.
W piątkowy wieczór na Enea Stadionie dojdzie do 18. spotkania pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć wypada na korzyść Kolejorza i wynosi dwanaście zwycięstw, trzy remisy oraz dwie porażki niebiesko-białych. Liczba bramek również jest po naszej stronie - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 29 goli, tracąc ich przy tym 14.
- Jak przychodziłem do Warty, to wszyscy mówili np. o passie z Rakowem Częstochowa, że nie wygraliśmy z nimi od kilku meczów. A potem zremisowaliśmy i u siebie i na wyjedzie, a teraz w tym sezonie wygraliśmy. W ostatnich meczach przeciwko nim zdobyliśmy pięć punktów. Każda passa ma więc swój koniec. Może Lech zakończy passe bez strzelonego gola, ale my zakończymy serię meczów bez wygranej nad Lechem - mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.
- Derby to mecz wyjątkowy, ale nie chciałbym, żeby zawodnicy tak podeszli do tego starcia. Mamy wyjść na boisko z odpowiednią pokora, ale bez uczucia paraliżu. Stać nas na to, żebyśmy grali jak rok temu w derbach, kiedy graliśmy dobrze, mieliśmy swoje sytuacje, zabrakło jedynie trochę skuteczności, a rywal dopiero w końcówce strzelił gola i sięgnął po zwycięstwo - dodaje.
Warta Poznań plasuje się obecnie na 13. miejscu w tabeli i ma czternaście punktów mniej od Kolejorza. Zieloni lepiej radzą sobie w meczach, które są rozgrywane na wyjeździe. Z delegacji zawodnicy szkoleniowca Szulczka przywieźli dziewiętnaście na dwadzieścia siedem zdobytych do tej pory punktów. Warto zauważyć, że start rundy wiosennej Warta może zaliczyć do udanych. W miniony poniedziałek przegrali pierwsze starcie w 2024 roku, kiedy pokonał ich ŁKS (0:1).
- Mamy mało czasu między meczami, co ma to wpływ na przygotowania. W meczu z ŁKS-em graliśmy dobrze, ale nieskutecznie. Mamy wiele elementów, które wychodziły nam dobrze w ostatnich meczach z Lechem i mam nadzieję, że wystarczy je przypomnieć, żeby dobrze wyglądać i teraz - zauważa trener Szulczek.
Jeśli chodzi o sytuację zdrowotną w zespole Zielonych, w meczu z Kolejorzem nie zagra trzech zawodników. Mowa o Kacprze Przybyłko, który w sierpniu zeszłego roku zerwał więzadła w kolanie i jeszcze pauzuje wracając do zdrowia. Podobna sytuacja jest z Adamem Zrelákiem, który także miał zerwane więzadła i jest w trakcie powrotu do gry. Na Enea Stadionie nie zagra także Filip Borowski, który do Warty wypożyczony jest z Lecha Poznań.
- Brakuje nam goli, ale Adam Zrelák niebawem wróci i jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze funkcjonować. Nie ma szansy, żeby zagrał z Lechem, ale wygląda jak maszyna i wiem, że da dużo dobrego. Poza nim nie zagra również Kacper Przybyłko, który jest poza dwudziestką. Nie może zagrać również Filip Borowski - wyjaśnia szkoleniowiec Zielonych.
Nieobecni: Kacper Przybyłko, Filip Borowski, Adam Zrelák
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
P, W, R, R / 0:1, 1:0, 0:0, 0:0
Zapisz się do newslettera