"Twierdza Zabrze" - można by rzec w kontekście wyników Górnika osiąganych na własnym stadionie w tym sezonie. W sobotę, 28 września o godzinie 20:00 zawodnicy trenera Dariusza Żurawia staną przed nie lada wyzwaniem - skruszyć bardzo dobrze spisującą się u siebie defensywę zabrzan. Sprawdźmy, co słychać u naszego najbliższego rywala.
Apetyty zabrzan po sukcesie odniesionym po powrocie do ekstraklasy były ogromne, dlatego tym większe wydawało się rozczarowanie, którego doznali w poprzednim sezonie. Po lepszej w swoim wykonaniu wiośnie, bez problemu utrzymali się w lidze i mogli spokojnie przystąpić do przygotowań do następnych rozgrywek. Wydawało się, że te rozpoczęli nie najgorzej, jednak z upływem kolejnych spotkań coraz częściej zdarzały się im potknięcia. Efekt? Po dziewięciu kolejkach sąsiadują z Kolejorzem - który również inaczej wyobrażał sobie ostatnie tygodnie - w środku ligowej tabeli, legitymując się takim samym dorobkiem punktowym.
Choć zawodnicy trenera Marcina Brosza na wyjazdach radzą sobie przeciętne, Arena Zabrze jest miejscem, w którym trudno urwać im choćby punkt. To udało się dopiero w minionej kolejne Pogoni Szczecin, gdyż ich pojedynek został nierozstrzygnięty (1:1). To oraz trzy odniesione tutaj zwycięstwa - które stanowią cały ich dorobek - czyni ich jedną z trzech niepokonanych dotychczas ekip na własnym stadionie. Z pewnością kluczem do tego świetnego bilansu była niezłomna postawa defensywy zabrzan, która grając u siebie nie straciła ani jeden bramki. Czynnikiem, który jednak wymaga poprawy z pewnością jest ofensywa, w znacznej mierze opierająca się na Igorze Angulo. Hiszpan miał udział przy 50% goli Górnika. Trzech z nich sam był autorem, przy jednej wykonywał ostatnie podanie.
Ostatnie wyniki zabrzan mogą napawać ich kibiców pewną dozą optymizmu. Co prawda w ostatnich dwóch ligowych kolejkach zdobyli wyłącznie dwa punkty, ale… z drużynami plasującymi się w czołówce. Najpierw zdołali urwać "oczko" Śląskowi (0:0), a kolejno Pogoni (1:1). W tygodniu nie mieli również problemów z awansem do kolejnej rundy Pucharu Polski. Pewnie pokonali bowiem Polonię Środę Wielkopolską 6:0.
- Bardzo się cieszymy, że wszystkie założenia zostały wykonane przez zawodników. Ten mecz szybko ułożył się pod nasze dyktando i uzyskaliśmy dobry wynik. Duża grupa piłkarzy dała kolejny impuls trenerowi do tego, żeby myśleć o nich w przypadku gry w pierwszym składzie - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej koordynator pionu sportowego i doradca zarządu Górnika Zabrze, Artur Płatek.
Zabrzanie są bardzo aktywni szczególnie w drugiej połowie meczu. To właśnie wtedy stwarzają największe zagrożenie pod bramką rywala i strzelili większość goli.
- Aby zaistnieć w meczu z Lechem musimy zagrać dwie równe połowy. To rzecz, która najbardziej wymaga poprawy, ponieważ różnica pomiędzy pierwszą a drugą jest zdecydowanie zbyt duża. Obraz drużyny ulega przez to zamazaniu, aczkolwiek w jej grze widać progres - komentuje Artur Płatek. - Lech to zespół, który chce grać o najwyższe cele. Szanujemy go, ale jesteśmy w stanie walczyć o zwycięstwo z każdym i tak będzie w sobotę. Uważam, że przy odpowiedniej koncentracji i podejściu jesteśmy w stanie tego dokonać - dodaje.
Mecze Lech - Górnik nie stronią od emocji. Mając na uwadze bilans poprzednich spotkań oraz powyżej przedstawione czynniki możemy spodziewać się kolejnego emocjonującego starcia. - Pojedynki z Lechem zawsze stały na dobrym poziomie, padało dużo bramek i mam nadzieję, że tak samo będzie w sobotni wieczór - kończy Płatek.
Zapisz się do newslettera