- Straciliśmy przypadkową bramkę i takie coś boli najbardziej. Ślusarski był tam, gdzie powinien, a moi obrońcy z kolei złamali linię spalonego i przegrywamy 0:1. Grając z Lechem nie mamy ostatnio szczęścia. Wiosną zwycięstwo zabrał nam dziwny strzał Henriqueza, a dziś przegrywamy po nieudanym strzale Trałki. Walczyliśmy, ale nic to nie dało. Widocznie tak musiało być - powiedział po meczu z Lechem Poznań, trener Korony Kielce Leszek Ojrzyński
Zapisz się do newslettera