- Gdyby mecz był dziś lub jutro, to na pewno bym nie zagrał, a tak do czwartku możemy mieć nadzieję. Najważniejsze, że badanie RTG nie wykazało żadnego złamania. Wieczorem czeka mnie jeszcze USG i to będzie ważniejsze badanie. Najlepiej żeby nie było żadnego naderwania, ewentualnie jakieś naciągnięcie. W tej chwili mam dużą opuchliznę i robimy wszystko żeby zniknęła - mówi Peszko
Zapisz się do newslettera