Lech Poznań zremisował z Hapoelem Beer Szewa 0:0 w 3. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Mówiłem na konferencji prasowej przed meczem, że będzie to ciężki mecz, bo rywale prezentują dobrą jakość. I było to trudne spotkanie, którego nie wygraliśmy, a powód jest taki, że nie byliśmy w tym spotkaniu w takiej naszej topowej formie, jak na przestrzeni tego sezonu. Sporo piłkarzy było dzisiaj poniżej tego swojego normalnego poziomu. Z tego powodu ten remis może nas w pewnej części zadowalać. Zwłaszcza że rywale mieli okazję w końcówce, żeby przechylić to na swoją korzyść. Męczyliśmy się dziś na boisku. O wielu zawodnikach mogę powiedzieć, że nie byli w odpowiedniej dyspozycji, o skrzydłowych, czy graczach na innych pozycjach. Barry Douglas? Niestety, wygląda to poważnie. Rywal był spóźniony, zaatakowało bardzo ostro. Trzeba poczekać na ostateczne diagnozy, ale na ten moment niestety ta sytuacja nie wygląda dobrze. Szkoda, bo Barry był w dobrej formie, a teraz może nam przez dłuższy czas nie pomóc. W niedzielę na pewno do zabraknie.
- Musimy szanować ten punkt. Pod koniec meczu Hapoel stworzył sobie szanse, których nie wykorzystał. Przez pryzmat całego meczu my tak stuprocentowych sytuacji nie mieliśmy w tym spotkaniu. Zdecydowanie szanujemy ten punkt i wyciągamy wnioski, bo parę tych okazji stworzyli i mam nadzieję, że w następnym tygodniu będzie lepiej.
- To było trudne spotkanie, nie oglądaliśmy najlepszego futbolu dzisiaj. Chcieliśmy wygrać, ale oni także mieli dobre sytuacje w końcówce do strzelenia gola. Nie przegraliśmy, więc jest ok. Razem z Radosławem Murawski kontrolowaliśmy środek pola w pierwszej połowie, być może powinniśmy kreować więcej groźnych akcji. W drugiej części były lepsze oraz gorsze momenty. Teraz musimy skupić się na następnym meczu.
Zapisz się do newslettera