Wspomniane spotkanie było jednym z pierwszych meczów w Ekstraklasie dla Grzegorz Sandomierskiego. Bramkarz Jagiellonii, który swego czasu był zawodnikiem rezerw Lecha, wizyty na Bułgarskiej nie wspomina zbyt miło - Chciałem wtedy zagrać dobrze, bo przecież byłem wcześniej w Lechu, ale niestety nie wyszło. Do przerwy nie było jeszcze tak źle, ale po zmianie stron musieliśmy grać już w dziewięciu. Wyciągnąłem wnioski i dawno zapomniałem już jednak o tamtych wydarzeniach - mówi Sandomierski.
Szczególnie dużo emocji towarzyszyło jesiennemu spotkaniu obu zespołów. Jaga" na własnym stadionie szybko wyszła na dwubramkowe prowadzenie, ale grający do końca lechici zdołali strzelić trzy gole i wygrać ten mecz. To jedyna porażka Jagiellonii na własnym stadionie w tym sezonie - To było spotkanie, któremu towarzyszyła ogromna dramaturgia. To był ciężki bój, przeciwnik postawił trudne warunki. Podobnie pewnie będzie w Poznaniu. Jagiellonia to zespół, który gra piłkę ofensywna, do tego zimą znacząco się wzmocnili. Czeka nas zatem ciężkie zadanie - mówi obrońca Lecha, Marcin Kikut.
Dobrze pojedynków z Lechem nie wspomina również trener Jagiellonii, Michał Probierz - To kwestia tego jaki ma się zespół za przeciwnika. Z Lechem mało kto jest w tej chwili w stanie rywalizować i nie da się ukryć, że to gospodarze są faworytem niedzielnego spotkania. Kolejorz ma w tej chwili zespół, który stać na Mistrzostwo Polski i dla nas jest to najtrudniejszy mecz wiosny - mówi szkoleniowiec Jagiellonii.
Zapisz się do newslettera