Wychowankowie za granicą w obliczu zawieszenia rozgrywek

Rozpoczęli lawinę

Choć władze Serie A, łapiąc się wszelakich sposobów na kontynuację zmagań, zwlekały z podjęciem decyzji, pogarszająca się sytuacje we Włoszech zmusiła ich do zawieszenia rozgrywek. Oczekiwanie doprowadziło jednak do tego, że nie każdy z zespołów ma w tej chwili taką samą liczbę rozegranych meczów na koncie. Wśród nich znajduje się Sampdoria, której barwy reprezentuje dwóch wychowanków Kolejorza.

Wyniki osiągane przez "Blucerchiati" na początku tego roku z pewnością nie są w pełni satysfakcjonujące. Ze indywidualnych osiągnięć umiarkowanie zadowolony może być jednak Karol Linetty, który nie opuścił żadnego meczu swojego zespołu (wyłącznie raz nie znajdując się w podstawowym składzie - przyp.red.). Zanotował również asystę oraz dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców - drugą z bramek zdobył pełniąc funkcję kapitana w spotkaniu z Lazio (1:5). Bartosz Bereszyński po kilku tygodniach walki z kontuzją powrócił do podstawowego składu włoskiej ekipy.

Bartosz Salomon wciąż walczy o uznanie w oczach trenera Luigi Di Biagio. Stoper po sześciu miesiącach od powrotu z rocznego wypożyczenia zanotował pierwszy występ w barwach SPAL. W meczu pucharowym przeciwko AC Milan (0:3) zastąpił na boisku kontuzjowanego kolegę i spędził na nim 25 minut.

Serie A zostało zawieszone do 3 kwietnia. Nic nie wskazuje jednak na to, by zostały one wznowione w tym terminie.

Nie pozostali bierni

Podobna sytuacja, co w Serie A ma miejsce w Anglii, gdzie zawieszono rozgrywki zaledwie cztery dni później. Southampton, które nowy rok rozpoczęło wyśmienicie w kolejnych tygodniach złapało "zadyszkę". Choć Jan Bednarek opuścił trzy mecze "The Saints" (dwa ligowe oraz pucharowe - przyp.red.), wciąż zachwyca. Zdobywając bramkę w spotkaniu z Wolverhampton (2:3) został najskuteczniejszym Polakiem w Premier League. Wychowanek Lecha Poznań ma obecnie na swoim koncie dwa trafienia. Co więcej, nie ma sobie równych w lidze pod względem liczby wybić piłki.

Nie tak początek roku wyobrażał sobie Krystian Bielik. Zawodnik podczas styczniowego meczu Derby Country U23 - Tottenham U23 "nabawił się" urazu - zerwanie więzadeł prawego kolana - który wyeliminował go z gry na kilkanaście tygodni. Obecnie 22-latek przechodzi rehabilitację, lecz czuje się znacznie lepiej.

Wg aktualnych ustaleń zawieszenie gier w Anglii potrwa do 30 kwietnia.

Długie oczekiwanie

Najdłużej na zawieszenie rozgrywek w przedstawianym zestawieniu musiał czekać Tomasz Kędziora. Władze ukraińskiej Premier Liha zdecydowały się na takie posunięcie dopiero kilka dni temu. Dynamo Kijów rundę zasadniczą sezonu 2019/20 zakończyło na drugim miejscu. Dzięki remisowi zanotowanemu w pierwszym meczu etapu play-off nieznacznie zmniejszyło stratę do liderującego Szachtaru Donieck. Powracając jednak do dawnego kapitana poznańskiej ekipy - obrońca wystąpił we wszystkich spotkaniach swojego zespołu rozegranych w tym roku (cztery ligowe oraz pucharowy, w którym ze względów taktycznych przedwcześnie opuścił boisko - przyp.red.).

Wszystkie rozgrywki piłkarskie na Ukrainie zostały zawieszone do odwołania.

W Niemczech nie pograli

Marcin Kamiński, który na początku sezonu 2019/20 zerwał więzadła w kolanie, z początkiem roku powrócił do treningów. Szkoleniowiec drużyny VfB Stuttgart, Pellegrino Matarazzo spodziewał się, że obrońca ponownie będzie gotowy do gry najpóźniej w ciągu sześciu tygodni. Tuż przed przerwą w rozgrywkach zasiadł na ławce rezerwowych w meczu 2. Bundesligi z Arminia Bielefeld (1:1).

Wyłącznie raz w tym roku w podstawowym składzie Fortuny Düsseldorf znalazł się Dawid Kownacki. Skromny dorobek powiększył jeszcze o dwa wejścia z ławki rezerwowych, po czym doznał kontuzji kolana. Obecnie przechodzi rehabilitacje oraz ćwiczy wg indywidualnego planu sporządzonego przez klub.

We wtorek, 24 marca zdecydowano o przedłużeniu przerwy niemieckich rozgrywek do 30 kwietnia.