Lech Poznań w meczu 29. kolejki Lotto Ekstraklasy wygrał 3:0 z Wisłą Płock. Gole dla Kolejorza strzelali Marcin Robak (dwie) i Radosław Majewski. Poznaniacy po raz dziewiąty wygrali z rywalem w tym stosunku bramek.
Poznaniacy od początku spotkania starali się przejąć inicjatywę. Już w 5. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Trałka, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Kilka minut później Gajos zagrał w uliczkę do Robaka. Ten minął Byrtka, ale wypuścił sobie piłkę i Kiełpin złapał piłkę. Kolejorz miał przewagę, a tę potwierdził w 25. minucie. Majewski dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, tę przedłużył głową Bednarek, a do bramki skierował ją Robak.
Sześć minut później Majewski minął Stefańczyka, wbiegł w pole karne, ale zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów uderzał. Piłka odbiła się od Kiełpina i trafiła do Robaka, który oddał niecelny strzał na bramkę. Wisła miała okazję do wyrównania. W 32. minucie Merebashvili zbiegł ze skrzydła do środka i uderzył, a Putnocky tę piłkę odbił do boku i uchronił swój zespół przed stratą bramki.
Jeszcze przed przerwą Kolejorz podwyższył prowadzenie. Kownacki był niepilnowany z lewej strony boiska, zagrał piłkę w szesnastkę. Tam najlepiej zachował się Robak, który wygrał pojedynek główkowy z Byrtkiem i zdobył drugą bramkę. W doliczonym czasie gry lechici powinni zdobyć trzecią bramkę. Robak odebrał piłkę Stefańczykowi, podał do Kownackiego, który wyłożył piłkę do Kędziory. Obrońca Lecha uderzył jednak nad poprzeczką.
Już kilkanaście sekund po wejściu na boisko Kolejorz miał okazję do zdobycia bramki. W dobrej sytuacji do oddania strzału zdecydował się Gajos, ale został zablokowany przez jednego z obrońców Wisły Płock. Kilka minut później sposób na pokonanie Kiełpina znalazł Majewski. Pomocnik Lecha świetnie zachował się na połowie rywala. Otrzymał piłkę od Kownackiego, był niepilnowany przez rywali i zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka po tym strzale wpadła w okienko bramki Kiełpina.
Trzybramkowa przewaga uspokoiła poczynania Lecha, który starał się od tego momentu kontrolować przebieg meczu. Musiał jednak uważać na coraz odważniejsze ataki gospodarzy. Ci mieli wiele stałych fragmentów gry, które sprawiały problemy lechitom. Po jednym z nich w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Szymiński, ale nieznacznie się pomylił. Kilka chwil wcześniej z rzutu wolnego na bramkę uderzał też Robak. Napastnik Lecha był blisko zdobycia hat-tricka, ale minimalnie przestrzelił.
Drużyna prowadzona przez trenera Bjelicę do końca spotkania dążyła do podwyższenia wyniku. Liczyła już przede wszystkim na kontrataki wyprowadzane po przejęciu piłki. W 78. minucie meczu do środka boiska zbiegał Jevtić, który kilka chwil wcześniej pojawił się na boisku. Szwajcar uderzył mocno obok słupka, ale bramkarz gospodarzy bez problemów złapał piłkę. W 83. minucie na indywidualną akcję zdecydował sie Makuszewski. Minął dwóch rywali i zagrał piłkę przed bramkę Wisły. Tam jednak odbił się Kiełpin. Dobijać jeszcze starał się Majewski, ale ta sztuka mu się nie udała.
Bramki: Robak (25, 35), Majewski (52)
Żółta kartka: Furman
Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Damian Byrtek, Przemysław Szymiński, Patryk Stępiński - Piotr Wlazło, Dominik Furman, Dominik Kun (55. Arkadiusz Reca), Giorgi Merebashvili - Sergiej Kriwiec (38. Dimitar Iliev) - Mateusz Piątkowski (61. Jose Kante)
Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek (46. Lasse Nielsen), Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych - Maciej Gajos, Łukasz Trałka, Radosław Majewski (84. Mihai Radut) - Maciej Makuszewski, Marcin Robak, Dawid Kownacki (72. Darko Jevtić)
Zapisz się do newslettera