W mecz dobrze weszli poznaniacy, którzy już w 1 minucie dwukrotnie egzekwowali rzuty rożne. Minutę później ich wyczyn skopiowali wiślacy. Pierwszy strzał na bramkę oddali gospodarze w 3 minucie, gdy zaskakujące uderzenie Małeckiego w niewielkiej odległości minęło słupek bramki Lecha. Golkiper Kolejorza po raz pierwszy zatrudnił w 18 minucie Genkow, jednak Kotorowski nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Gra toczyła się głównie w środku pola i sytuacji bramkowych w pierwszej odsłonie brakowało. W szeregach Wisły najbardziej aktywny był Małecki. Skrzydłowy krakowian w pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie próbował pokonać bramkarza poznaniaków, ale za każdym razem brakowało mu precyzji i na przerwę oba zespoły schodziły bez zdobyczy bramkowej. Dodatkowo Lech został osłabiony kontuzją Rudnevsa, którego tuż przed przerwą zmienił Ubiparip.
Początek drugiej połowy do złudzenia przypominał pierwszą część meczu. W 56 minucie na zmianę zdecydował się Jose Mari Bakero, który w miejsce Wołąkiewicza desygnował do gry Murawskiego. Już chwilę później po dośrodkowaniu Wilka bliski dojścia do piłki był Ubiparip, jednak serbskiemu napastnikowi zabrakło centymetrów by głową skierować piłkę w światło bramki. Wisła odpowiedziała indywidualną akcją Kirma, który w 61 minucie wykorzystał błąd Henriqueza i pognał na bramkę Lecha. Na szczęście dla poznaniaków uderzył obok słupka. Potem znów przypomniał o sobie Małecki. Najpierw jego soczysty strzał z 20 metrów obronił Kotorowski, a następnie skrzydłowy Wisły uruchomił Kirma, jednak Słoweniec naciskany przez defensorów Kolejorza nie był w stanie czysto trafić w piłkę. Lech przebudził się w 70 minucie. Na indywidualną akcję zdecydował się Kiełb, ale jego strzał zza pola karnego minął lewy słupek bramki gospodarzy. W 73 minucie kolejny atak Wisły zakończył się bramką. Z prawej strony dośrodkował Cikos. Piłkę w polu karnym opanował Genkow i płaskim strzałem nie dał szans Kotorowskiemu. Trener Lecha na stratę gola zareagował wprowadzeniem Stilica w miejsce Injaca. Lech zaczął częściej gościć na połowie gospodarzy, ale na strzał trzeba było poczekać do 87 minuty, gdy z dystansu celnie przymierzył Murawski. Pareiko jednak był na posterunku. Więcej okazji do wyrównania poznaniacy już nie stworzyli i ostatecznie przegrali 0:1.
Wisła Kraków - Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: 73. Genkow
Widzów: 18.000
Sędzia: Robert Małek
Żółte kartki: Wilk - Henriquez, Wołąkiewicz, Stilić
Wisła: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Kew Jaliens, Osman Chavez, Dragan Paljić - Radosław Sobolewski, Cezary Wilk - Patryk Małecki (90. Tomas Jirsak), Maor Melikson (90. Maciej Żurawski), Andraz Kirm (79. Michaił Siwakow) - Cwetan Genkow
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Dimitrije Injac (74. Semir Stilić), Hubert Wołąkiewicz (56. Rafał Murawski) - Jacek Kiełb, Sergei Krivets, Jakub Wilk - Artjoms Rudnevs (45. Vojo Ubiparip)
Zapisz się do newslettera