Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska z 15 metrów strzelał Darvydas Sernas, ale piłka poleciała wprost w ręce Jasmina Burica. Ten sam zawodnik miał doskonała okazję miał dziesięć minut później, gdy w ogromnym zamieszaniu w polu karnym Lecha wypracował sobie pozycję strzelecka, ale posłał piłkę wysoko nad bramka. Pierwszy raz groźniej pod bramką Widzewa zrobiło się dopiero po kwadransie gry. Prawym skrzydłem przedarł się Sławomir Peszko, w polu karnym z piłką zdołał obrócić się Krivets, ale jego strzał zablokowali obrońcy. Chwilę później z głębi pola dośrodkował Seweryn Gancarczyk, pojedynek główkowy wygrał Peszko, ale z obroną jego strzału nie miał problemów Maciej Mielcarz. Po dobrym początku gospodarzy z biegiem czasu coraz większą przewagę zyskiwali lechici, a Widzew ograniczał się raczej do kontrataków. W 23 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźnie głową strzelał Bartosz Bosacki, ale Mielcarz zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Prowadzenie lechici mogli objąć też w 28 minucie, gdy po dośrodkowaniu Peszko, akcję dobrze zamknął Jakub Wilk, ale jego uderzenie z woleja okazało się niecelne.
Drugą połowę nieco lepiej zaczęli gospodarze. W 50 minucie groźnie z dystansu strzelał Durić, ale dobrze spisał się Burić. Chwilę później pomocnik Widzewa ładnym podaniem obsłużył Sernasa, ale ten został zablokowany przez Bartosza Bosackiego. Lechowi gra wyraźnie się nie kleiła, dlatego trener Jacek Zieliński postanowił nieco zmienić ustawienie zespołu. Na boisku pojawił się debiutujący w barwach Kolejorza Artjoms Rudnevs, a na ławce usiadł Semir Stilić. Łotysz zajął miejsce na lewej stronie boiska, a w środku operować mieli Wilk i Krivets. W 62 minucie po wrzucie piłki w pole karne z autu groźnie głową strzelał Bartosz Bosacki. Niestety kapitan Kolejorza mocno ucierpiał w starciu z Ukahem i karetką został odwieziony do szpitala. Na boisku zastąpił go Marcin Kikut. Podobnie jak w pierwszej połowie z biegiem czasu lechici dłużej utrzymywali się przy piłce, a widzewiacy starali się szybkimi kontrami zagrozić bramce Lecha. W 76 minucie Kolejorz wreszcie wyszedł na prowadzenie. Z prawej strony w pole karne dośrodkował Peszko, a tam nie pilnowany Rudnevs dokładnym strzałem głową nie dał szans Mielcarzowi. Gospodarze by odrabiać straty musieli zatem się odkryć, ale to im się opłaciło. W 84 minucie po zamieszaniu w polu karnym uderzył Sernas, niepewnie interweniował Burić i piłka odbijając się od słupka wtoczyła się do bramki. Już w doliczonym czasie gry uderzać z dystansu próbowali Peszko i Krivets, ale za każdym razem Mielcarz nie musiał nawet interweniować i ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów
Widzew Łódź - Lech Poznań 1:1 (0:0)
Bramki: 84. Sernas (Widzew) - 76. Rudnevs (Lech)
Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice)
Żółte kartki: Bruno Pinheiro, Łukasz Broź (Widzew) - Jakub Wilk (Lech)
Widzów: 9.600 (800 Lecha)
Widzew: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Ukah Ugochukwu, Wojciech Szymanek, Dudu, Adrian Budka, Bruno Pinheiro, Piotr Kuklis (58. Mindaugas Panka), Paul Grischok (78. Tomasz Lisowski), Velibor Durić (66. Prejuce Nakoulma), Darvydas Sernas
Lech: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki (62. Marcin Kikut), Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk - Sławomir Peszko, Dimitrije Injac, Sergei Krivets, Jakub Wilk - Semir Stilić (56. Artjoms Rudnevs)- Artur Wichniarek (81. Joel Tshibamba)
Zapisz się do newslettera