Mariusz Rumak i Wojciech Stawowy po meczu Lech - Cracovia, który zakończył się remisem 1:1.
Wojciech Stawowy
Nie byliśmy faworytem. To Lech jest wicemistrzem i walczy on tytuł w tym sezonie. Spisywaliśmy się dzielnie przez 90 minut. Najgorszy moment to czerwona kartka i stracona bramka. Po tych dwóch sytuacjach chyba nikt nie myślał, że Cracovia może jeszcze zremisować. Wynik jednak oddaje poziom gry obu zespołów. Żadna z drużyn nie zyskała zdecydowanej przewagi, a prawdziwe emocje zaczęły się po czerwonej kartce. Lech nas przycisnął, ale my potrafiliśmy się podnieść i strzelić wyrównującą bramkę. Myślę, że zasłużyliśmy na ten jeden punkt.
Mariusz Rumak
Pierwsza połowa bardzo słaba. Graliśmy wolno, bez przyspieszenia i nie tworzyliśmy sytuacji. W drugiej było trochę lepiej. Strzeliliśmy bramkę, ale żeby wygrać trzeba strzelić o jedną więcej niż przeciwnik, a to już nam się nie udało. Dzisiaj spadnie na nas wiele słów krytyki, które trzeba przyjąć po męsku. Musimy wykonać dużo pracy i walczyć dalej. Musimy koniecznie poprawić jakość grania, bo dzisiaj graliśmy zdecydowanie za wolno.
Zapisz się do newslettera