Odmienne zdanie co do piątkowego meczu mieli szkoleniowcy obu drużyn. Czesław Michniewicz uważał, że spotkanie było wyrównane i wynik nie oddaje jego przebiegu, z kolei Nenad Bjelica potwierdził, że Kolejorz zasłużenie zgarnął trzy punkty.
Przegraliśmy 3:0 na inaugurację wiosny. Przegraliśmy mecz, do którego staraliśmy się przygotować przez pięć tygodni. Smutny to wieczór dla nas. Spotkanie do straty bramki było wyrównane, ale nieznaczną przewagę miał Lech.
Pierwszy rzut karny, tuż przed przerwą, jeszcze nas nie załamał. To było spotkanie bez sytuacji, ale z trzema bramkami. Drugi rzut karny - nie wiem jak to ocenić - ale uważam, że takiej ręki nie powinno się odgwizdać. Najbardziej żałuję trzeciego zdarzenia i czerwonej kartki, ponieważ wyklucza z gry ważnego dla nas zawodnika. Nie był to na pewno mecz na 3:0, ale takie rzeczy się zdarzają i akurat dzisiaj nam się to przytrafiło.
Uważam, że rozegraliśmy dobry mecz i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Wynik jest zasłużony, pomimo tego że wszystkie bramki padły po rzutach karnych. Była taka sytuacja, że w wypadku kontuzji Putnockiego musielibyśmy dokonać dwóch zmian. Cały czas czekaliśmy na rozwój akcji, ale na szczęście okazało się, że bramkarz mógł dokończyć spotkanie. Graliśmy przeciwko drużynie, która lubi grać z kontry i nie dopuściliśmy do groźnych kontrataków ze strony przeciwników.
Jeżeli chodzi o Łukasza Trałkę, to jutro będziemy wiedzieć więcej. Na razie wiemy, że skręcił staw skokowy, ma spuchniętą nogę. Również po jutrzejszych badaniach będziemy wiedzieć co się dzieje z Matusem.
Zapisz się do newslettera