Zwycięstwem Kolejorza zakończył się środowy pojedynek ze Śląskiem Wrocław. Radości z triumfu nie krył po tym spotkaniu trener Maciej Skorża. Z kolei Tadeusz Pawłowski pogratulował lechitom zwycięstwa oraz podziękował swoim piłkarzom za walkę na boisku.
Zwycięstwem Kolejorza zakończył się środowy pojedynek ze Śląskiem Wrocław. Radości z triumfu nie krył po tym spotkaniu trener Maciej Skorża. Z kolei Tadeusz Pawłowski pogratulował lechitom zwycięstwa oraz podziękował swoim piłkarzom za walkę na boisku.
Maciej SkorżaMecz zaczął się dla nas świetnie. Potrafiliśmy narzucić swoje warunki gry, chociaż wiedzieliśmy, że Śląsk wyjdzie na nas wysoko. Wiedzieliśmy również, że będzie to próba sił ofensywnych. Dobrze się stało, że zdobyliśmy pierwszą, a po chwili drugą bramkę, bo dla nas jedna bramka, to żadna przewaga i potrafimy ją roztrwonić. Drugi gol zbudował pewność siebie i pozwolił kontrolować przebieg meczu. Cieszę się, że bramki padały po akcjach, które chcemy pokazywać jak najczęściej.
Trochę niedosytu pozostawia druga połowa. Chcieliśmy zdobyć kolejne bramki, bo wiemy, że kibice mieli na to ochotę. Nie ma jednak na co narzekać. Chcieliśmy kontrolować mecz, rozegrać go spokojnie i to się udało. Cieszę się, że obyło się bez kartek i kontuzji. Nasze oblicze z pierwszej połowy, to prawdziwa twarz Lecha.
Po nieszczęsnym dla nas meczu z Jagiellonią drużyna pokazała, że będzie walczyła do końca. Jesteśmy coraz mocniejsi psychicznie i chcemy pokazywać dobrą grę do końca sezonu. Przed spotkaniem z Jagiellonią popełniliśmy błąd mentalny. Uśpiło nas zwycięstwo na Łazienkowskiej. Musimy skrupulatnie realizować założenia taktyczne. Więcej takiego błędu już nie popełnimy.
Tadeusz PawłowskiPrzespaliśmy pierwszą połowę meczu i za łatwo daliśmy sobie strzelić w krótkim okresie trzy bramki. Chłopcy mentalnie nie byli nastawieni na walkę, byli za daleko od przeciwników. Po przerwie było lepiej, mecz zrobił się bardziej wyrównany, jednak nie udało nam się zdobyć chociaż bramki kontaktowej. Cóż, trzeba zamknąć tę książkę i rozpocząć przygotowania do kolejnego meczu.
Chcieliśmy zagrać ten mecz bardzo ofensywnie. To my mieliśmy pierwszą sytuację bramkową, ale nie udało nam się jej wykorzystać. Wtedy wydarzenia boiskowe mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Ta sytuacja miała na pewno jakiś wpływ na końcowy wynik.
Zapisz się do newslettera