Bartosz Mrozek od kilku dni jest na zgrupowaniu reprezentacji Polski. W czwartkowy wieczór Biało-Czerwoni zagrają na wyjeździe ze Szkocją na początek kolejnej edycji Ligi Narodów. - Mam nadzieję, że to nie jest dla mnie pierwsze i ostatnie powołanie, tylko jedno z wielu, jakie mnie czekają w trakcie kariery - mówi bramkarz Lecha Poznań.
O nominacji w ubiegłym tygodniu dowiedział się w niecodziennych okolicznościach, bo w drodze na popołudniowy trening. Początkowo był w szoku i nie dowierzał, ale po chwili przypomniał sobie, że dzwonił do niego wcześniej trener bramkarzy w reprezentacji Polski Andrzej Dawidziuk. Nie odebrał i odpisał, że później oddzwoni, bo już jest na siłowni przed zajęciami. - Trener nie był zły, później porozmawialiśmy, ale ten nieodebrany telefon sprawił, że byłem zaskoczony informacją o powołaniu - uśmiecha się 24-latek.
W ten sposób w poniedziałek pojechał na swoje pierwsze zgrupowanie seniorskiej kadry narodowej. - Atmosfera jest świetna, taka bardzo przyjazna. Selekcjoner Michał Probierz od początku zaznaczał, że przyjechałem tutaj głównie dla treningu. To dla mnie kapitalne doświadczenie móc trenować z bramkarzami, którzy grają w mocnych europejskich klubach, każdy wystąpi w fazie ligowej pucharów. Jeden w Lidze Mistrzów, drugi w Lidze Europy, a trzeci w Lidze Konferencji - wylicza Mrozek i dodaje: - To są klasowi piłkarze, od których można sporo wyciągnąć. Dobrze, że mogę z nimi rywalizować na treningach i patrzeć, jaką mają technikę obron, czy ustawienia. Oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, że już teraz wyciągam wnioski z tego, co widzę. Natomiast na pewno będę analizował, żeby też samemu stawać się coraz lepszym bramkarzem.
Jeśli chodzi o treningi, to doskonale wiedział czego się spodziewać. Trenerem golkiperów w ekipie Biało-Czerwonych jest bowiem wspominany wcześniej Andrzej Dawidziuk, który sprowadzał Bartka na Bułgarską, mieli także okazję współpracować. - Znamy się dobrze, ale też na takim zgrupowaniu ciężko o ćwiczenia mocno zaawansowane, bo nie ma na to czasu. Jeden, drugi trening i wyjazd na mecz. Dla mnie jednak fajnym doświadczeniem jest też to, że mogę zmierzyć się ze strzałami piłkarzy grających w świetnych europejskich klubach - podkreśla Mrozek, który w tym sezonie zachował czyste konto w pięciu z siedmiu kolejek PKO BP Ekstraklasy.
- Mam nadzieję, że to nie jest dla mnie pierwsze i ostatnie powołanie, tylko jedno z wielu, jakie mnie czekają w trakcie kariery - podsumowuje bramkarz Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera