Zaledwie pięć dni po starciu z Pogonią Szczecin, piłkarze Kolejorza ponownie zmierzą się z tym rywalem. Tym razem jednak nie w ramach rozgrywek ligowych, a w Pucharze Polski.
Stawka najbliższego spotkania jest bardzo wysoka. Poznaniacy są już w półfinale Pucharu Polski i w przypadku zwycięstwa w dwumeczu z Pogonią, po raz trzeci z rzędu zagrają w finale krajowego pucharu. Przed pierwszym starciem półfinałowym są w lepszej sytuacji, niż ich rywale. Ostatni mecz z Pogonią wygrali 3:0. Wynik piątkowego spotkania nie będzie miał jednak w środę żadnego znaczenia.
- To są inne rozgrywki i zupełnie inne mecze. Nie ma co patrzeć na wygraną 3:0. Wyjdziemy na boisko, żeby wygrać i strzelić jak najwięcej goli. To będzie nasz cel, do którego będziemy dążyli - przyznaje obrońca Kolejorza, Tomasz Kędziora, który póki co bardzo ostrożnie podchodzi do osiąganych przez Lecha rezultatów. - Wciąż mamy wiele do poprawy - podkreśla 21-letni defensor.
Dla Lecha najbliższy mecz będzie bardzo ważny. Poznaniacy po raz trzeci z rzędu awansowali do półfinału Pucharu Polski. W poprzednich dwóch przypadkach gra na tym etapie rozgrywek zakończyła się awansem do finału. Tego jednak dwukrotnie nie udało się wygrać. Po raz ostatni Kolejorz sięgnął po to trofeum w 2009 roku, gdy w finale na Stadionie Śląskiem pokonał Ruch Chorzów 1:0.
- Mecz z Pogonią będzie dla nas bardzo ważny. Chcemy znów zagrać w finale i tym razem zdobyć puchar. To będzie inny mecz. Mam nadzieję, że pomoże nam nasza publiczność. Pewnie będą jakieś zmiany w składzie. Niezależnie od tego kto zagra, to da nam jakość, bo mamy szeroką kadrę. Nie możemy patrzeć na rywala. Musimy kontynuować naszą dobrą grę i wygrać w środę - przyznaje snajper poznańskiego klubu, Marcin Robak.
Zapisz się do newslettera