Miniony rok jest bardzo udany dla Miłosza Mleczko. Począwszy od jego włączenia do kadry bramkarzy pierwszego zespołu, przez powołania do reprezentacji młodzieżowej do lat 18, po nowy kontrakt z Kolejorzem. - Jestem w takim wieku, że cały czas się rozwijam - zaznacza Mleczko.
"Miły" dołączył do kadry pierwszego zespołu po tym jak na wypożyczenie udał się Mateusz Lis. 18-letni piłkarz już jesienią kilka razy wykorzystał absencję starszych kolegów i usiadł na ławce rezerwowych podczas meczów ligowych. To jednak w drugim zespole Kolejorza zdobywał doświadczenie w seniorskiej piłce. Zagrał w nim już dwadzieścia meczów ligowych.
Dobra dyspozycja i ciągłe podnoszenie umiejętności przez niego nie umknęły uwadze trenerów oraz jego starszych kolegów. Bramkarz na co dzień współpracuje z Matusem Putnockym oraz Jasminem Buriciem. - To dla mnie najlepsze, co mogło mi się przytrafić. Mogę się od nich uczyć, ale to nie jest tak, że nie rywalizuje z nimi na treningach. Podnoszę w ten sposób umiejętności - zaznacza Mleczko.
Rozwój piłkarza doceniają też starsi koledzy. - Ma jeszcze nad czym pracować. Myślę jednak, że w jego wieku byłem gorszym bramkarzem. Nie trenowałem nawet w pierwszej drużynie, nie mówiąc już o tym, że on ma okazję gry w Lechu. Ma dobre warunki i może się jeszcze rozwijać. Myślę, że będzie dobrym bramkarzem - podkreśla Putnocky.
Słowak dopinguje młodszego kolegę do jeszcze cięższej pracy. - Talent nie wystarczy. Jeśli dołoży do niego zaangażowanie na treningach i podczas meczów, to może wiele osiągnąć - zaznacza "Puto". - Zdaję sobie z tego sprawę. Poza tym to nie jest tak, że ja z nimi nie walczę o miejsce w składzie. Kiedy wychodzę na trening, to walczyć o swoje. A moim celem jest rywalizowanie z Jasiem i Matusem - kończy "Miły".
Zapisz się do newslettera