Piłkarze Lecha Poznań spotkali się we wtorek przy Bułgarskiej z przedstawicielami mediów, by porozmawiać o nadchodzącej fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Prezentujemy wypowiedzi kapitana Kolejorza, Mikaela Ishaka, który podczas "media day" odniósł się do wielu kwestii zarówno indywidualnych, jak i drużynowych.
- Można powiedzieć, że takie spotkanie to dla nas wszystkich nagroda za zdobycie mistrzostwa Polski. Bez niego mogłoby być nam ciężej, by dostać się do tej fazy rozgrywek Ligi Konferencji Europy. Najważniejsze dla mnie jest jednak to, że wróciliśmy jako klub do Europy. To duże wyróżnienie dla całej drużyny. Po ostatnich trzech zwycięstwach w lidze czujemy większą pewność siebie, w szatni panuje też lepsza atmosfera. Sami też jesteśmy bardziej zadowoleni, podobnie chyba ma się rzecz z kibicami, ale pamiętamy, że do tego możemy doprowadzić tylko dzięki dobrym wynikom.
- Jako piłkarz zawsze chcesz grać wielkie mecze, ale równocześnie musisz pamiętać o swojej lidze i pozycji w tabeli. Dwa lata temu mieliśmy z tym problemy, teraz szanse powodzenia na to oceniam jako większe dzięki rotacjom. To nigdy nie są dla trenera łatwe decyzje, jeśli chodzi o zestawienie składów na poszczególne spotkania w Europie i w polskich rozgrywkach. Chyba jestem szczęściarzem, że nim nie jestem (śmiech). Poważnie mówiąc, nie muszę się za dużo zastanawiać nad tym. Jeśli szkoleniowiec decyduje się na mnie w danym meczu, zawsze daję z siebie wszystko. Mam nadzieję, że będę dostępny w tylu spotkaniach, w ilu tylko będzie to możliwe.
- W jednym z ostatnich meczów poczułem dyskomfort w udzie i wiedziałem, że będę potrzebował trochę czasu, by poczuć się w pełni dobrze. Teraz już wszystko jest okej, na wtorkowym treningu nie odczuwałem żadnego bólu. Liczę, że podobna sytuacja będzie miała miejsce na jutrzejszych zajęciach już w Hiszpanii.
- Grywałem przeciwko największym drużynom na świecie, potrafię sobie przypomnieć wiele meczów z tak trudnymi rywalami jak ten, który stanie naprzeciwko nas w czwartek. Tak było chociażby w Bundeslidze. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami ciężki pojedynek - nie toczymy takich co tydzień. Nasz przeciwnik posiada dużo jakości, jest bogatym klubem, może sobie pozwolić na zakup świetnych piłkarzy. Takimi też dysponuje. Nie wiem, czy Villareal to lepsza ekipa od Benfiki, prawdopodobnie na teraz tak jest.
- Skupiam się maksymalnie na każdym kolejnym meczu i tygodniu, bo przeżywamy wszyscy teraz bardzo intensywny okres. Kiedy trochę się to wszystko uspokoi, na pewno usiądziemy do rozmów. Odbyłem dyskusję z prezesem Rutkowskim, postrzegamy kwestię nowej umowy w podobny sposób, ale teraz jeszcze nie czas na konkretne ustalenia. Przede mną rok obowiązywania obecnego kontraktu, chcę w tym czasie dać z siebie wszystko, na tym się koncentruję. Dalsza gra w Lechu pozostaje jednak możliwa.
Zapisz się do newslettera