Pod nieobecność Thomasa Rogne oraz Mickeya van der Harta funkcję kapitana w starciu z Lechią Gdańsk pełnił Kamil Jóźwiak. 22-latek zadebiutował tym samym z opaską na ramieniu w oficjalnym spotkaniu Lecha Poznań. - To spełnienie moich marzeń oraz duży honor. Zawsze oddaję serce niebiesko-białym barwom, a dziś dostąpiłem ogromnego zaszczytu - przyznaje skrzydłowy.
Zimą - w związku z transferem Darko Jevticia - kapitanem Lecha Poznań został Thomas Rogne. Szybko ustalono, a w zasadzie zmodyfikowano także hierarchię zastępców stopera: pierwszym z nich został Mickey van der Hart, a następnym 22-letni wychowanek Kolejorza, Kamil Jóźwiak. Golkiper nie oddawał "placu", zatem to on nosił opaskę na ramieniu, gdy Norwega brakowało na boisku. Celowo zastosowano w tym przypadku czas przeszły bowiem kontuzja (odniesiona w serii rzutów karnych meczu Totolotek Pucharu Polski z Lechią Gdańsk - przyp.red.) wykluczyła Holendra z gry. - Sytuacja była mi dobrze znana - wiedziałem, że przy nieobecności Mickeya oraz Thomasa, przyszedł czas na mnie. Cieszę się z nowej roli, tym bardziej, że zdobyłem bramkę i pomogłem drużynie - przyznaje "Józiu".
Dla wychowanka założenie na ramię opaski kapitana zespołu, w którym gra od 13. roku życia to niezwykłe uczucie. Szczególnie, gdy przechodził poszczególne szczeble klubowej akademii, by stać się ważną postacią seniorskiej drużyny. - To spełnienie moich marzeń oraz duży honor. Zawsze oddaję serce niebiesko-białym barwom, a dziś dostąpiłem ogromnego zaszczytu - mówi Jóźwiak.
Skrzydłowy nigdy dotąd nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu z opaską na ramieniu, choć 30 czerwca 2018 roku pełnił funkcję kapitana w spotkaniu towarzyskim z izraelskim Hapoelem Beer Szewa (2:1). - Gdy podczas sparingu z Hapoel Beer Szewa założyłem opaskę, odczułem ciężar odpowiedzialności. Pomimo że był to okres przygotowawczy, debiutowałem wtedy w nowej roli. Czy teraz czułem dodatkową presję? Nie. Zdążyłem się do tego przygotować. To super uczucie - kończy wychowanek.
Zapisz się do newslettera