2006-10-20 00:00

Smudzie serce nie krwawi

- Nie gramy meczu o utrzymanie, więc serce nie będzie mi krwawić - mówi trener "Kolejorza" Franciszek Smuda przed atrakcyjnym dzisiejszym starciem Lecha Poznań z Widzewem Łódź. Z obydwoma klubami łączą go sentymentalne stosunki.
Z łódzkim Widzewem - chyba nawet bardziej. Tu przecież rozkwitła sława Franciszka Smudy jako czołowego polskiego trenera, jednego z dwóch (poza Pawłem Janasem), którzy prowadzili swe zespoły w Lidze Mistrzów. Lech Poznań, który dziś prowadzi, jest dopiero na początku drogi do sukcesów, jakie pod wodzą Smudy odnosił Widzew w połowie lat 90. Dlatego trener nie kryje, że wyprawa do Łodzi ma dla niego szczególny charakter. - Liczę na serdeczne przyjęcie - nie kryje. Niedawno, podczas meczu z Zagłębiem w Lubinie (ten zespół też prowadził z sukcesami) dostał owacje i kwiaty.

- Widzew to kawał mego życia, ale w piłce nie ma sentymentów i teraz zamierzam go pokonać - mówi Smuda. - Na szczęście nie gramy o utrzymanie i serce nie musi mi krwawić, nawet jeśli Widzew zostanie pokonany. Najgorzej wspominam moment, gdy grałem przeciw niemu baraż o pozostanie w lidze. Prowadziłem Odrę Wodzisław. Ciężko mi było spaść z Odrą, bo to moja kolebka. Ciężko było też pogrążyć Widzew. Byłem wtedy w fatalnym nastroju. Teraz będzie większy komfort psychiczny, bo skutki porażki Widzewa nie będą tak opłakane.

Jakieś jednak będą, bo dla łodzian to mecz o to, by utrzymać kontakt z czołówką. Dla Lecha - o to, by podtrzymać dobrą passę i coraz głośniej zgłaszać swoje aspiracje nawet do tytułu mistrzowskiego.

Franciszek Smuda z Widzewem Łódź dwukrotnie został mistrzem Polski (1996 i 1997), raz - wicemistrzem (1995). Ma też na koncie... spadek z ekstraklasy, gdy kończył z nim sezon 2003/2004.

- Młodzież, która gra w łódzkim klubie jest nieobliczalna. To znaczy, że może zagrać rewelacyjny mecz, ale może się też spalić psychicznie. Straszą mnie Widzewem, że złapał formę i że jest szalenie groźny - opowiada Smuda. - Cieszę się, bo jeśli ma formę, to znaczy, że będzie okazja stworzyć dobry mecz.

Kibice Lecha doskonale o tym wiedzą, więc wybierają się do Łodzi tłumnie. Widzew przyznał poznaniakom wyjątkowo dużo biletów (2 tys.), które rozeszły się błyskawicznie. Taka decyzja klubu wywołała zresztą w Łodzi skandal. Na sierpniowych derbach kibice ŁKS otrzymali bowiem tylko 450 biletów. - Nie wyraziłem zgody na więcej z trzech powodów - tłumaczył prezes Widzewa Władysław Puchalski. - Po pierwsze, klub nie zapłacił za zniszczenia z poprzedniego spotkania, po drugie, ostatnie derby na naszym stadionie zostały zbojkotowane przez fanów ŁKS wobec czego ponieśliśmy spore straty finansowe, a po trzecie, obawiałem się kolejnych zniszczeń na naszym stadionie.

Tymczasem stosunki kibiców Widzewa z Lechem nie są może przyjacielskie, ale na pewno nie wojenne. Żadna ze stron nie będzie zatem zainteresowana wzajemnym atakowaniem się czy nawet obrzucaniem obelgami. Dlatego łódzki klub przychylił się do prośby Lecha, by dać kibicom "Kolejorza" więcej biletów. To ładny gest, bowiem stadion Widzewa mieści niespełna 11 tys. widzów.

Arkadiusz Kasprzak, wiceprezes Lecha: - Zainteresowanie meczami Lecha jest dziś tak duże, że rzadko wystarcza nam biletów przyznawanych na mecze wyjazdowe przez ich organizatorów. Doceniamy zatem to, że Widzew wyświadczył nam grzeczność. W takich wypadkach obowiązuje zasada wzajemności. My pamiętamy, kto był dla nas miły i dał nam więcej biletów, a kto nie. Widzew może wiosną liczyć na nasz rewanż dla swoich kibiców.

Smuda dodaje: - Nasi kibice to Liga Mistrzów. My jeszcze nie gramy na takim poziomie. Długo już zajmuję się piłką, ale stadion w Poznaniu to pierwszy, na którym widzę tyle rodzin z dziećmi i na którym nie ma właściwie ordynarnych okrzyków. Gdy ostatnio przyjechał ŁKS, w ogóle ich nie było. Tylko doping.

Może się okazać, że 2 tys. szczęśliwców, którzy mają bilety na mecz w Łodzi, to nie wszyscy fani "Kolejorza" chętni do wyjazdu na ten mecz. Dzięki nowej i - póki co - darmowej autostradzie do Strykowa wielu Wielkopolan może się bardzo szybko dostać do Łodzi i bilety kupować na miejscu. - Do końca będziemy sprawdzać, ile osób wybiera się na ten mecz i informować klub z Łodzi o faktycznej liczbie naszych kibiców - mówi Kasprzak.

2 tys. ludzi - to będzie największy wyjazd kibiców Lecha Poznań od wyprawy na mecz z Zawiszą w Bydgoszczy 30 maja 1992 r. Prasa ostrożnie szacowała tamten wyjazd na 1200-2000 ludzi, ale prawdopodobnie było ich nawet 3 tys.

Za meczami z Widzewem już się trochę stęskniliśmy, bowiem ostatnie miały miejsce w sezonie 2003/2004. Padły wtedy dwa remisy 1:1. W Łodzi gola strzelił Piotr Reiss, w Poznaniu - Zbigniew Zakrzewski. Obydwaj zagrają także i tym razem, a kibice "Kolejorza" zastanawiają się, czy kolejną bramkę w trzecim meczu z rzędu strzeli Peruwiańczyk Henry Quinteros. I czy znów będzie to piękny gol?

Ostatni raz Lech Poznań wygrał w Łodzi 16 sierpnia 1997 r. Było wtedy 1:0 po golu Marka Bykowskiego. Najwyższa wygrana Lecha w Łodzi to 3:0, a najwyższa porażka - 0:3. Najczęstszy wynik, jaki padł na łódzkim stadionie w ostatnich latach, to 2:2.

Następne mecze

Sobota 23.11 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
GKS Katowice
Piątek 29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory