Śląsk wiosną gra poniżej oczekiwań. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w tym roku zdobyli zaledwie sześć punktów i pozostają jedynym zespołem w lidze, który wiosną nie wygrał jeszcze spotkania. O lekceważeniu rywala nie może być jednak mowy, bo Śląsk potrafił już urwać punkty m.in. Ruchowi Chorzów i Zagłębiu Lubin - Śląsk jest w dość specyficznej sytuacji. Na pewno ambicje w klubie były większe. Wiosną zdobyli mniej punktów niż sobie zakładali. Wiemy jednak, że mecze z Lechem są dla nich bardzo ważne i zawsze dodatkowo się na nie mobilizują. Pokazał to ostatni mecz Śląska z Lechem przy Bułgarskiej, czy nasz jesienny pojedynek we Wronkach, gdzie wygraliśmy po bramce z rzutu karnego. Wiemy, że łatwo nie będzie, mamy jednak swoje ambicje i jedziemy do Wrocławia po trzy punkty - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.
Trener Tarasiewicz przed meczem z Lechem ma trochę problemów kadrowych. Kontuzjowany jest Piotr Celeban, w meczu Młodej Ekstraklasy stłuczenia stopy doznał Amir Spahić, a przeziębienie leczy Vuk Sotirović. Do tego za kartki nie będą mogli zagrać Krzysztof Wołczek i Sebastian Mila. Szczególnie brak tego ostatniego zawodnika może być sporym osłabieniem dla ekipy z Wrocławia. W Lechu zabraknie natomiast Semira Stilića - Zarówno Stilić, jak i Mila to zawodnicy, którzy znaczą bardzo dużo dla swoich zespołów. Jak ważny dla Śląska jest Mila pokazały ostatnie mecze. My zrobimy natomiast wszystko, żeby zastąpić Semira. Straty spowodowane brakiem tych zawodników są porównywalne - ocenia Zieliński.
Stilića w niedzielę zastąpić może Sergei Krivets, który na tej pozycji był próbowany podczas zimowych sparingów. Jeszcze w BATE Borysów często grał też jako ofensywny pomocnik. Miejsce na lewej stronie pomocy mógłby zająć wtedy Jakub Wilk - Na pewno jest to jedna z opcji. Kuba pauzował jednak od grudnia i zaczął grać dopiero w tym tygodniu. Może mieć jeszcze problem z wytrzymaniem 90 minut - mówi trener Lecha.
Zapisz się do newslettera