Druga część meczu miała już zupełnie inny przebieg. Lechici częściej utrzymywali się przy piłce i mecz stał się bardziej wyrównany. Mimo wszystko jako pierwsi zaatakowali gospodarze. W 47 minucie po strzale z ostrego kąta Piotra Ćwielonga świetną interwencją popisał się Kotorowski. Lech zaatakował pięć minut później. Marcin Kikut zagrał płasko w pole karne do Rudnevsa, a Łotysz pokonał Kelemana i Lech znów wyszedł na prowadzenie. W 56 minucie w polu karnym Lecha powstało olbrzymie zamieszanie, po którym z 6 metrów strzelał Wołczek, ale fantastyczna interwencja Kotorowskiego uchroniła poznaniaków przed stratą bramki. W 64 minucie znów zaatakowali poznaniacy. Z prawego skrzydła znów płasko dośrodkował Kikut, Rudnevs uderzył piętą, ale za lekko by pokonać Kelemana. W 70 minucie odpowiedział Śląsk. Z 16 metrów z woleja nad poprzeczką strzelał Mila.Na następną, dobrą okazję wrocławianie musieli poczekać aż do doliczonego czasu gry. Wtedy z ostrego kąta niewiele pomylił się Sebastian Mila. W 94 minucie kapitalną kontrę wyprowadzili lechici. Po podaniu Wichniarka w sytuacji sam na sam obok bramki uderzył Stilić i mecz zakończył się zwycięstwem Lecha 2:1.
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:2 (1:1)
Bramki: 45. Diaz (k) - 25. Peszko, 52. Rudnevs
Widzów: 7.000 (512 kibiców Lecha)
Sędzia: Adam Lyczmański (Kujawsko-pomorski ZPN)
Żółte kartki: Mila - Kotorowski, Kikut, Drygas
Śląsk: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Amir Spahić, Krzysztof Wołczek - Waldemar Sobota (69. Marek Gancarczyk), Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Piotr Ćwielong (69. Łukasz Madej) - Cristian Diaz, Tomasz Szewczuk (83. Łukasz Gikiewicz)
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević, Luis Henriquez - Dimitrije Injac (85. Kamil Drygas), Sergei Krivets - Marcin Kikut, Semir Stilić, Sławomir Peszko (78. Jakub Wilk) - Artjoms Rudnevs (72. Artur Wichniarek)
Zapisz się do newslettera