W ostatnich meczach drużyna Kolejorza miała problem z wykorzystywaniem sytuacji, co przełożyło się na porażkę z Górnikiem Zabrze i remis z Wisłą Płock. Zawodnicy Lecha mocno pracują nad tym, by ten problem rozwiązać w konfrontacji z Jagiellonią, co zagwarantuje Lechowi bardzo cenne w obecnej sytuacji trzy punkty.
Poprzednie spotkanie na INEA Stadionie, przeciwko Górnikowi, nie było dobrym występem niebiesko-białych w defensywie od wielu miesięcy. Na Mazowszu udało się już lechitom ponownie zachować czyste konto, choć nadal podopiecznym trenera Nenada Bjelicy brakowało wykończenia stwarzanych sytuacji.
- W porównaniu do ostatniego spotkania z Górnikiem Zabrze, to poprawiliśmy defensywę. To oczywiście jest ważne, że nie straciliśmy bramki, ale nie poprawiliśmy swojej skuteczności, na co bardzo liczyliśmy - mówi pomocnik Lecha, Kamil Jóźwiak. - To właśnie skuteczność zawiodła nas w meczu z Górnikiem, w Płocku było podobnie. My się nie poddajemy i walczymy do końca. Nie wszystko zależy teraz od nas, ale nie kalkulujemy. Nie możemy skupiać się na innych, musimy zacząć wygrywać mecze - podkreśla skrzydłowy.
Piłkarze Kolejorza liczą, że na obiekcie przy Bułgarskiej, przy wsparciu kibiców, słabszą dyspozycję przełamią w środowej konfrontacji z Jagiellonią. To właśnie w starciu z rywalem z Podlasia przed dwoma miesiącami siedmiokrotni mistrzowie Polski rozpoczęli dobrą serię w lidze, wygrywając 5:1. Trener Lecha, Nenad Bjelica wierzy, że jego zespół skończy sezon na tym samym miejscu, z którego przystępował do fazy finałowej. - Brakowało nam skuteczności, ale jestem przekonany, że w środę będzie lepiej. Mam nadzieję, że stadion będzie pełny, a doping będzie na dobrym poziomie, takim jaki zawsze prezentują nasi kibice. Podtrzymuję to, że Lech zdobędzie w tym sezonie mistrzostwo Polski - mówi 46-letni szkoleniowiec.
Począwszy od marcowego meczu z Jagiellonią niebiesko-biali wygrali cztery mecze z rzędu w lidze, strzelając w nich łącznie czternaście goli. Nawiązanie do tej formy będzie bardzo potrzebne w trzech ostatnich meczach rozgrywek, w których odniesienie kompletu zwycięstw zagwarantuje zespołowi Lecha tytuł mistrzowski. - Patrzymy na środę, bo to teraz dla nas najważniejszy mecz. Podobnie jak trener Bjelica, jestem przekonany, że w spotkaniu z Jagiellonią będziemy skuteczniejsi. Jestem też przekonany, że nasi kibice przyjdą na stadion i będą nas dopingować, tak jak w Płocku, tak jak przed tygodniem na Bułgarskiej – zaznacza skrzydłowy Lecha, Maciej Makuszewski.
Zapisz się do newslettera