Po raz pierwszy od dwudziestu sześciu spotkań mecz ligowy przegrali w miniony weekend juniorzy młodsi Lecha Poznań. Trener tej ekipy, Bartosz Bochiński mówi, że jego zawodnicy skupiają się już tylko na tym, co przed nimi i liczy na to, że ich odpowiednią reakcję będzie widać w piątkowym wyjazdowym starciu z AP Reissa Poznań.
Wcześniejszą porażkę w Centralnej Ligi Juniorów do lat 17 niebiesko-biali ponieśli 13 września 2019 roku. Od tego czasu minęło do ubiegłej soboty 554 dni, podczas których wybuchnęła pandemia koronawirusa, rozgrywki młodzieżowe w naszym kraju zostały zawieszone, a następnie wznowione, a strzelcy goli ze wspomnianego przegranego spotkania z Arką Gdynia - Norbert Pacławski i Antoni Kozubal - zdążyli zaliczyć debiuty w pierwszym zespole Kolejorza. W tym okresie lechici nie uznali niczyjej wyższość w dwudziestu sześciu meczach ligowych. Fantastyczna seria mistrzów jesieni dobiegła końca w ubiegły weekend, kiedy to juniorzy młodsi ulegli Pogoni w Szczecinie 2:4.
Większość członków tej drużyny miała prawo zapomnieć uczucie, jakie towarzyszy piłkarzowi po przegranym pojedynku. Zasadne jest więc pytanie o ich reakcje na niespodziewane niepowodzenie. - Jeśli chodzi o pracę treningową nie widzimy, żeby coś było nie tak pod względem mentalnym w postaci spuszczonej głowy czy braku zaangażowania. Temat został przez nas przegadany i wszyscy skupiamy się na tym, na co mamy wpływ, czyli na przyszłości - opowiada szkoleniowiec Lecha.
- Nikt nie wyczekiwał na pierwszą od dawna porażkę, ale chłopcy mogli się spodziewać, że w końcu wezmą udział w spotkaniu, które przegrają. Wiemy, co można było zrobić lepiej przeciwko Pogoni i świat nam się nie zawalił z tego powodu, że seria nie została przedłużona do dwudziestu siedmiu czy trzydziestu meczów. Nie zmienimy z tego powodu filozofii naszej pracy, nie zaczniemy funkcjonować w odmienny sposób. Wierzymy cały czas mocno w talent i wysiłek tych zawodników i to, że zasługują oni na to, by być w Lechu Poznań. Naszą rolą jako sztabu jest to, żeby drużyna podążała w dalszym ciągu w wyznaczonym wcześniej kierunku - podkreśla opiekun juniorów młodszych.
Kolejne starcie w ramach grupy B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17 już w piątek. Niebiesko-biali pojadą do Opalenicy, gdzie zmierzą się z AP Reissa Poznań, które także będzie dla nich wymagającym rywalem. Jak zaznacza trener Bochiński, o takie mecze właśnie chodzi w rywalizacji młodzieżowej. – AP to zespół groźny na własnym boisku, co pokazał wiosną w meczu z Pogonią, które wygrał 3:2. Cieszę się na takie spotkania, w których trzeba będzie się wykazać dojrzałością, cierpliwością i umiejętnościami techniczno-taktycznymi. Rywalizacja jest nieodzownym elementem rozwoju zawodnika i cieszy nas, że nie mamy bezwzględnej strefy komfortu. To dobre dla rozwoju tych chłopaków – podsumowuje szkoleniowiec.
Seria bez porażki juniorów młodszych Lecha Poznań:
Sezon 2020/21: 16 zwycięstw (14 jesienią + 2 wiosną)
Sezon 2019/21: 10 meczów (6 zwycięstw, 3 remisy + 1 wiosną)
Ostatnia porażka w CLJ U-17: 13 września z Arką Gdynia 2:3
Zapisz się do newslettera