Lech Poznań zagra z Legią Warszawa w rundzie jesiennej na stadionie przy Bułgarskiej - takie ustawienie kalendarza rozgrywek PKO BP Ekstraklasy jest rzadkie. Dość powiedzieć, że w ostatnich dziesięciu latach taka sytuacja była zaledwie trzy razy, a w sobotę dojdzie do niej aż po pięciu latach przerwy.
Tutaj zresztą jest ciekawe odniesienie, bo Lech i Legia będą rywalizować 1 października. Czyli dokładnie w 5. rocznicę poprzedniej jesiennej konfrontacji tych drużyn w Poznaniu - wówczas przy Bułgarskiej gospodarze zwyciężyli bardzo wyraźnie, bo 3:0. Gole strzeliło polskie trio Maciej Gajos, Łukasz Trałka oraz Maciej Makuszewski. Trener Nenad Bjelica wtedy był zawieszony przez Komisję Ligi, więc oficjalnie wygrana poszła na konto jego asystenta, Rene Pomsa. - Zawsze mamy dwa plany na mecz. Wiemy, co zrobić, gdy idzie dobrze. Wiemy też, co gdy wszystko idzie nie po naszej myśli. Zawsze mamy przygotowanych kilka opcji. Myślę, że brak Nenaada na ławce nie będzie problemem dla drużyny - mówił przed pierwszym gwizdkiem sędziego Austriak.
Ułożyło się jednak wszystko kapitalnie dla niebiesko-białych, którzy przy komplecie kibiców rozbili legionistów. Jak będzie dokładnie pięć lat później? Przekonamy się w sobotni wieczór. W ostatnich latach w rundzie jesiennej hit polskiej ligi regularnie rozgrywany był przy Łazienkowskiej w Warszawie. Do znalezienia wcześniejszego niż w 2017 roku starcia w stolicy Wielkopolski w pierwszej części sezonu, musimy cofnąć się do 2013 roku. Wtedy 27 października padł remis 1:1. Tę rywalizację wspominał na naszej stronie Barry Douglas, bo to był jego czwarty mecz w Lechu, a pierwszy przeciwko Legii. - To było takie pierwsze doświadczenie tych spotkań, nie wiedziałem sam, czego się spodziewać. Każdy wtedy powtarzał, że to najważniejszy pojedynek sezonu, ale podchodziłem do tego bardzo spokojnie, z otwartą głową. W tygodniu przed meczem w całym mieście czuło się, jak napięcie rośnie. Wydaje mi się, że tuż po pierwszym gwizdku kibice odliczyli od dziesięciu, wyrzucili na boisko serpentyny i później wszystko było sprzątane dobre kilka minut - uśmiecha się Szkot, który wtedy zaliczył asystę. Oba gole padły krótko po przerwie. Warszawianie prowadzili po trafieniu Tomasza Jodłowca, ale chwilę później wyrównał Gergo Lovrencsics.
Cofając się 10 lat wstecz, znajdujemy jeszcze tylko jeden ligowy bój przy Bułgarskiej pomiędzy tymi klubami. 18 listopada 2012 Legia prowadzona przez Jana Urbana wygrała w Poznaniu 3:1, prowadząc po dwóch kwadransach 3:0. Było jeszcze jedno jesienne starcie, ale w walce o Superpuchar 2015 i to na początku sezonu, jeszcze w lipcu - wtedy lechici wygrali 3:1. Wcześniej w XXI wieku troszkę częściej dochodziło do jesiennych konfrontacji w stolicy Wielkopolski. Było jeszcze 8 meczów - 6 ligowych oraz 2 w Pucharze Polski. W tych o punkty do tabeli ekstraklasy trzy razy padły bezbramkowe remisy, dwa razy gospodarze wygrali po 1:0, a raz padł był wynik 1:1.
Zapisz się do newslettera