Rok trenera Żurawia w liczbach

Dla wieloletniego piłkarza Hannoveru 96 nie jest to pierwsza przygoda z poznańskim klubem. Przecież w 2015 roku jako członek sztabu szkoleniowego trenera Macieja Skorży mógł cieszyć się z mistrzostwa Polski, a do poznańskiego klubu powrócił w czerwcu 2018 roku, kiedy przejął rezerwy Kolejorza po odchodzącym do pierwszego zespołu trenerze Ivanie Djurdjevicie. Tam zbudował drużynę, która ostatecznie wywalczyła awans do II ligi, a sam Żuraw w międzyczasie pełnił rolę tymczasowego szkoleniowca pierwszego zespołu w starciach z Wisłą Płock (2:1) i Jagiellonią Białystok (2:2). Kiedy w marcu 2019 roku z niebiesko-białymi pożegnał się trener Adam Nawałka jego miejsce zajął właśnie trener Dariusz Żuraw i do dzisiaj pełni funkcję szkoleniowca pierwszej drużyny Lecha Poznań.

W tym czasie poprowadził lechitów w 39 oficjalnych spotkaniach. Na tę liczbę złożyło się siedemnaście zwycięstw, dwanaście remisów oraz dziesięć porażek. Taki bilans daje średnio 1,62 punktów na mecz i od czasu rozstania się Kolejorza ze sztabem szkoleniowy dowodzonym przez Macieja Skorżę lepszym wynikiem może się pochwalić jedynie chorwacki trener Nenad Bjelica (1,85). Jeżeli chodzi o liczbę spotkań, w których Lecha poprowadzili w ostatnich latach jego trenerzy to aktualny szkoleniowiec niebiesko-białych ma ich już więcej niż trener Djurdjević (22), czy trener Nawałka (11), a kiedy wszystko wróci do normy i znowu będziemy rozgrywać mecze to tuż przed trenerem Żurawiem znajduje się trener Jan Urban (44).

W przypadku wszystkich siedemnastu zwycięstw Lech Poznań obejmował prowadzenie w meczu jako pierwszy. Dwukrotnie taka sytuacja zakończyła się remisem, a tylko dwukrotnie porażką (wyjazdowe starcia z Legią Warszawa oraz Cracovią). Ośmiokrotnie udało się zespołowi trenera Żurawia doprowadzić do remisu, jeżeli to oni tracili pierwsi gola, ale niestety jeszcze ani razu nie udało się takiego spotkania wygrać. Cztery razy Kolejorz ostatecznie przegrywał taki mecz.

Jednak po tych prawie czterdziestu meczach na pewno można stwierdzić, że na spotkaniach Lecha Poznań prowadzonego przez trenera Dariusza Żurawia nie można się nudzić. W tym czasie jedynie dwa starcia Kolejorza zakończyły się bezbramkowym remisem, a w aż 33 spotkaniach lechici strzelali przynajmniej jednego gola. Daje to bilans 64 zdobytych bramek oraz 38 straconych.

Dodatkowo, trzynaście meczów Kolejorz kończył z czystym kontem, a dwanaście razy wygrywał więcej niż jednym trafieniem. Cztery razy udało się strzelić cztery gole w jednym meczu (spotkania z Wisłą Płock, Wisłą Kraków, Resovią oraz niedawno z Górnikiem Zabrze), a sześć razy trzy (wygrane z Pogonią Szczecin, dwukrotnie z Rakowem Częstochowa, Górnikiem Zabrze, Piastem Gliwice oraz wyjazdowy remis z Jagiellonią Białystok). W czasie pracy trenera Dariusza Żurawia Kolejorz dwa razy stracił w meczu trzy bramki, a miało to miejsce w wyżej wspomnianym remisie z drużyną z Podlasia oraz w domowym starciu ze Śląskiem Wrocław (1:3).

Na 64 gole złożyły się dokonania siedemnastu lechitów oraz trzy trafienia samobójcze (Kamila Drygasa z Pogoni Szczecin oraz Błażeja Augustyna i Dusana Kuciaka z Lechii Gdańsk). Wśród zawodników Kolejorza oczywiście na pierwszy plan wychodzi Christian Gytkjaer, który za kadencji trenera Żurawia zdobył aż osiemnaście bramek. Jednak co ciekawe, swojego pierwszego gola zaliczył dopiero w dwunastym spotkaniu jakie przez ten rok rozegrała drużyna Lecha Poznań, a miało to miejsce w 2. kolejce aktualnego sezonu PKO Ekstraklasy (wygrana 4:0 z Wisłą Płock).

Drugi w kolejności jest Kamil Jóźwiak, który zdobył w tym czasie dziewięć bramek, a następny Darko Jevtić, który obecnie jest już zawodnikiem rosyjskiego Rubina Kazań, ale jak jeszcze był kaptanem niebiesko-białych zdążył strzelić w czasie pracy Dariusza Żurawia siedem goli. Po cztery trafienia mają na swoim koncie Joao Amaral, Filip Marchwiński i Tymoteusz Puchacz, natomiast trzy razy do siatki rywala trafiał Paweł Tomczyk. Dwa trafienia zaliczyli Jakub Moder oraz nieobecny już w Lechu Nikola Vujadinović, a po jednym golu na swoim koncie mają Timur Zhamaletdinov, Karlo Muhar, Mateusz Skrzypczak, Volodymyr Kostevych, Thomas Rogne, Tomasz Dejewski, Lubomir Šatka oraz ostatni na tej liście Dani Ramirez.

Obecnie pozostaje nam trzymać kciuki za to, że jak najszybciej zakończy się ogólnoświatowa pandemia koronawirusa, wznowione zostaną rozgrywki PKO Ekstraklasy oraz Totolotek Pucharu Polski, a sztab szkoleniowy trenera Dariusza Żurawia będzie mógł prowadzić lechitów do kolejnych zwycięstw i dalszego śrubowania rekordów.