Na końcowy wynik ostatniego ligowego meczu Lecha Poznań niebagatelny wpływ mieli piłkarze, którzy pojawili się na boisku z ławki. Nie pierwszy raz w tym sezonie szkoleniowiec Dariusz Żuraw otrzymał dowód na to, że może liczyć na swoich rezerwowych, ponieważ brali oni udział przy łącznie dwunastu zdobytych przez jego zespół bramkach.
Zegar wskazuje 83. minutę spotkania 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Lech Poznań gości Lechię Gdańsk, a gospodarze napierają praktycznie od pierwszych minut. Oddają strzały w kierunku bramki gdańszczan kilkadziesiąt razy, ale piłka za nic nie chce do niej trafić. Nie pomagają próby z bliska, stałe fragmenty, kombinacyjne akcje. W końcu piłka trafia pod nogi ustawionego w okolicach dwudziestego metra rezerwowego Jakuba Modera. Bardzo mocne uderzenie, trochę szczęścia po odbiciu się go od słupka i pleców golkipera przyjezdnych i w końcu mamy prowadzenie Kolejorza. W doliczonym czasie jego rozmiary powiększa jeszcze inny z wprowadzonych z ławki graczy, Filip Marchwiński, a niebiesko-biali sięgają po dziesiąty komplet punktów w tym sezonie.
Gol tego drugiego stanowi dziewiąte trafienie w bieżących rozgrywkach, które w szeregach Lecha zapisali na swoim koncie jego rezerwowi. W tej klasyfikacji w całej ekstraklasie znajduje się on na czele. O jedną bramkę mniej zdobyła w ten sposób Legia Warszawa, ale już o pięć trzy kolejne kluby z tego zestawienia - Cracovia, Pogoń Szczecin oraz Wisła Kraków.
Gole strzelone przez zawodników wchodzących z ławki:
— EkstraStats (@EkstraStats) February 23, 2020
Lech 9
Legia 8
Cracovia, Pogoń, Wisła Kraków po 4
Procentowo:
Lech 23,08%
Korona 16,67%
Legia 16,33%
Imponujący dorobek graczy wprowadzanych przez trenera Dariusza Żurawia w trakcie meczów otworzył na inaugurację Paweł Tomczyk, dając tym samym punkt na Piasta Gliwice. W ślad za nim poszło w kolejnych miesiącach jeszcze pięciu innych lechitów: Christian Gytkjaer Filip Marchwiński, Joao Amaral, Kamil Jóźwiak oraz wspomniany Moder. Oprócz nich bezpośredni udział przy golach kolegów mieli Jakub Kamiński i Darko Jevtić. Ci dwaj gracze po wejściu z ławki notowali asysty. Ogółem rezerwowi niebiesko-białych przyczynili się do dwunastu bramek swojej ekipy.
Paweł Tomczyk – 2 gole
Filip Marchwiński – 2 gole
Christian Gytkjaer – 2 gole
Joao Amaral – 1 gol, 2 asysty
Kamil Jóźwiak – 1 gol
Jakub Moder – 1 gol
Darko Jevtić – 1 asysta
Jakub Kamiński – 1 asysty
O potrzebie korzystania z każdej szansy danej przez swojego szkoleniowca po starciu otwierającym wiosenne zmagania z Rakowem Częstochowa (3:0) mówił ówczesny autor pięknego trafienia, Moder. To samo zresztą mógł powtórzyć po niedzielnej konfrontacji. - Tuż przed wejściem na boisko koledzy i trenerzy na ławce mówili mi, żebym poszukał uderzenia z dystansu. To super sprawa dla trenera, że dokonuje trafnych zmian, ale i dla samych zawodników, to buduje naszą pewność siebie. Ja czy tak jak w tym przypadku "Marchewa" wchodzimy, zdobywamy bramki, bo cały czas pozostajemy gotowi, żeby dać pozytywny sygnał - wyjaśnia wychowanek.
Wtóruje mu zresztą kolejny młodzieżowiec, Jakub Kamiński, który cieszy się z wartości danej ze strony rezerwowych. - Zawsze dobrze jest liczyć na wsparcie zawodników z ławki. Czujesz, że w meczu po twojej stronie nie jest tylko tych jedenastu piłkarzy, którzy zaczynają mecz, ale łącznie czternastu wraz z tymi, którzy wchodzą w jego trakcie. Pozostaje nam się cieszyć z tego, ile nam dają - podsumowuje piłkarz, który przez trzy ostatnie starcia ligowe ustawiany był na pozycji prawego obrońcy.
Zapisz się do newslettera