Nigdy wcześniej w stuletniej historii Lecha Poznań nie zdarzyło się, żeby zespół już po czterech minutach prowadził różnicą dwóch bramek. A tak właśnie było w Niecieczy po błyskawicznych trafieniach Barrego Douglasa oraz Joao Amarala. Dotychczasowy najlepszy wynik został pobity o minutę.
Oczywiście jest bardzo wiele bramek zdobytych przez lechitów krótko po gwizdku rozpoczynającym spotkanie. Rekord należy tutaj do Zaura Sadajewa, który potrzebował zaledwie ośmiu sekund, żeby pokonać 30 października 2014 roku bramkarza Jagiellonii Białystok (4:2 po dogrywce) w Pucharze Polski. Najczęściej było jednak tak, że szybki gol nie niesie za sobą kolejnych błyskawicznych - wynotowaliśmy zaledwie jedenaście przypadków w całej historii niebiesko-białych, kiedy trafiali dwa razy przed zakończeniem 10. minuty rywalizacji. Braliśmy pod uwagę dwie najwyższe klasy rozgrywkowe, a także europejskie puchary i Puchar Polski. Dane przedwojenne, a także choćby te z trzeciej ligi są bowiem szczątkowe lub w dużej mierze niekompletne.
Jedno jest pewne: nigdy wcześniej nie zdarzyło się Kolejorzowi tak szybko objąć dwubramkowego prowadzenia, jak to miało miejsce w piątek w Niecieczy przeciwko Bruk-Betowi Termalica (3:1). Potrzebne było do tego 205 sekund. Najpierw w 138. sekundzie (2:18 min) kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył Barry Douglas i dał prowadzenie swojej drużynie. Po 67 sekundach (3:25 min) było już 2:0, bo bramkarz podał wprost pod nogi Joao Amarala, który chętnie skorzystał z takiego prezentu. A zatem w czwartej minucie rywalizacji Lech miał na koncie dwa gole i nie ma wątpliwości, że jest to klubowy rekord.
Do tej pory najlepsze osiągnięcie to starcie z 19 października 1958 roku w ówczesnej II lidze, w której lechici znaleźli się po spadku kilka miesięcy wcześniej. Wygrali wówczas 4:2 z Piast Nowa Ruda, a pierwsze dwa gole wbili w 2. oraz 5. minucie. Autorem tego pierwszego był Rafał Anioła, a drugiego - Teodor Anioła, czyli legendarny napastnik, najlepszy strzelec w dziejach Lecha. Co ciekawe, panowie o tym samym nazwisku nie byli spokrewnieni.
W XXI wieku, włącznie z tym piątkowym spotkaniem, takich przypadków było pięć. Ciekawostka dotyczy tego z listopada 2008 roku, kiedy na stadionie przy Bułgarskiej lechici walczyli z Polonią Warszawa (2:0). Obie bramki zdobył wówczas Hernan Rengifo. Peruwiańczyk zrobił to w 5. oraz 6. minucie, a oba trafienia dzieliło dokładnie 66 sekund. Czyli dokładnie o sekundę mniej niż w Niecieczy moment wpadnięcia futbolówki do siatki po uderzeniach Douglasa oraz Amarala.
I jeszcze jedna uwaga - mocny początek wcale nie był zapowiedzią festiwalu bramkowego. Najwięcej goli, jakie strzelił Lech w takiej sytuacji, to cztery - tak było dwa razy, z czego w jednym przypadku potrzebna była do tego dogrywka. I odwrotnie, kiedy osiągane był rekordowe wyniki, jak np. najwyższe zwycięstwo w ekstraklasie z Szombierkami Bytom (11:1) z sierpnia 1950 roku, to wówczas wynik otwierany był na koniec pierwszego kwadransa.
DATA | RYWAL | GOLE DLA LECHA | WYNIK | |
21.10.1956 | Górnik Zabrze | Zygmunt Maciejak 5, Teodor Anioła 9 | 3:3 | |
15.06.1958 | Calisia Kalisz | Janusz Gogolewski 2, Teodor Anioła 7 | 3:2 | |
19.101958 | Piast Nowa Ruda | Rafał Anioła 2, Teodor Anioła 5 | 4:2 | |
02.12.1973 | Zagłębie Sosnowiec | Zbigniew Milewski 2, Ryszard Szpakowski 10 | 2:0 | |
05.03.1978 | Ruch Chorzów | Romuald Chojnacki 3, Mirosław Okoński 9 | 3:0 | |
06.11.1983 | GKS Katowice | Henryk Miłoszewicz 6, Mirosław Okoński 10 | 3:0 | |
24.04.2004 | GKS Katowice | Michał Goliński 5, Piotr Reiss 8 | 2:1 | |
14.09.2008 | Wisła Kraków | Rafał Murawki 5, Robert Lewandowski 8 | 4:1 | |
16.11.2008 | Polonia Warszawa | Hernan Rengifo 5 i 6 | 2:0 | |
30.10.2014 | Jagiellonia Białystok | Zaur Sadajew 1, Karol Linetty 7 | 4:2 po dogrywce | |
13.08.2021 | Bruk-Bet Termalica Nieciecza | Barry Douglas 3, Joao Amaral 4 | 3:1 |
Zapisz się do newslettera