Pomocnik Lecha Poznań, Dani Ramirez otwierając wynik spotkania z Górnikiem Zabrze, zanotował swoje premierowe trafienie w niebiesko-białych barwach. - Cieszę się z bramki oraz asysty, ale przede wszystkim z tego, że udało nam się wygrać - przyznaje Hiszpan.
Zawodnicy trenera Dariusza Żurawia nie mogli wyobrazić sobie lepszego początku wtorkowego spotkania. Od pierwszego gwizdka sędziego napierali bowiem na zabrzan, a swoją przewagę zdołali udokumentować w trzeciej minucie meczu. Egzekutorem "Górników" okazał się Dani Ramirez, który wykończył akcję, zapoczątkowaną przez niego samego.
Był to zaledwie drugi występ Hiszpana w niebiesko-białych barwach na stadionie przy ulicy Bułgarskiej, a zarazem debiutancki gol. Ten nie zaspokoił jednak apetytów pomocnika, który ponownie próbował zaskoczyć golkipera rywali, a przy bramce Kamila Jóźwiaka zanotował asystę.
- To doskonałe uczucie. Cieszę się z bramki oraz asysty, ale przede wszystkim z tego, że udało nam się wygrać - przyznaje Ramirez. - Co z tego, że strzeliłbym gola, gdybyśmy przegrali. Najważniejsze, że mecz zakończył się pozytywnym wynikiem - dodaje.
Pomimo remisu (1:1) do przerwy, lechici w drugiej połowie dokręcili rywalom "śruby" i pewnie pokonali ekipę ze śląska 4:1. - Taki jest futbol. W meczu z Jagiellonią mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie udało nam się wykorzystać. Tym razem było inaczej. Uważam, że nasze zwycięstwo jest w pełni zasłużone - komentuje nowy nabytek Kolejorza.
27-latek to trzeci Hiszpan w historii Lecha Poznań, lecz pierwszy, który zdołał strzelić w jego barwach gola. Tym samym stał się 49. obcokrajowcem, któremu udało się dokonać tej sztuki.
Zapisz się do newslettera