Potem tradycyjnie przeszli do dziadków. Ostatnie pół godziny Franciszek Smuda przeznaczył na trening taktyczny. Lechici przeprowadzili zatem grę wewnętrzną na zmniejszonym boisku realizując założenia, na które co chwila zwracał uwagę szkoleniowiec. Była też okazją to popracowania nad stałymi fragmentami gry.
Zapisz się do newslettera