Potem lechici pracowali głównie nad poprawą skuteczności. Trenerzy podzielili zespół na trzy grupy, które przy każdej z bramek w inny sposób wykańczały akcje. NA pierwszej stacji trener Jacek Zieliński szlifował ze swoimi podopiecznymi uderzenia po dośrodkowaniach. Ryszard Kuźma czuwał nad grupami, które miały krótko rozegrać piłkę i w biegu uderzyć na bramkę. Natomiast Andrzej Juskowiak pracował z zawodnikami nad wykańczaniem akcji po przerzucie piłki.
Na koniec zajęć przyszedł czas na grę w tradycyjnego dziadka".
Zapisz się do newslettera