Jak zwykle początek treningu lechici spędzili pod opieką trenera Andrzeja Kasprzaka. Po wykonaniu kilku okrążeń boiska i rozciąganiu przyszedł czas na ciekawsze formy przygotowania się do wysiłku. Najpierw lechici rywalizowali w czterech grupach starając się jak najszybciej wykonać slalom z piłką i przekazać ją koledze z drużyny. Zdarzało się oczywiście, że niektórzy starali się nieco naginać przepisy szybciej startując ze zmianą, bądź zagrywając piłkę do partnera, zamiast ustawić ją na linii. Nad wszystkim czuwał jednak trener Jacek Zieliński i wyłapywał przewinienia. Najczęściej ręce w geście tryumfu wznosiła dziś ekipa w składzie Zlatko Tanevski, Semir Stilić, Dimitrije Injac, Jan Zapotoka, Grzegorz Wojtkowiak. W kolejnym ćwiczeniu zawodnicy mieli natomiast przede wszystkim wykazać się refleksem, by wyprzedzić wybierającego kierunek biegu rywala.
Potem lechici podzieleni zostali na dwie grupy, zamieniające się rolami. Jedna ekipa rywalizowała w normalnej grze na małej przestrzeni. Druga zaś pracowała nad utrzymywaniem się przy piłce w rozbudowanej wersji dziadka". Zajęcia zakończyła oczywiście gra wewnętrzna na zmniejszonym boisku, w trakcie której kilkoma fantastycznymi interwencjami popisali się obaj bramkarze. Największe brawa otrzymał jednak Krzysztof Kotorowski, który po rykoszecie z kilku metrów instynktownie zdołał odbić piłkę na rzut rożny.
W czasie gdy koledzy z zespoły rywalizowali na boisku za linią końcową pracowali Krzysztof Chrapek i Marcin Kikut. Wracający do pełni sił lechici pograli dziś w siatko-nogę.
Zapisz się do newslettera