W 9. kolejce T-Mobile Ekstraklasy padły 23 gole. Sędziowie pokazali tylko 22 żółte (najmniej w tym sezonie) i aż 4 czerwone kartki (najwięcej w tym sezonie), a na trybunach zjawiło się 46592 kibiców. Najwięcej z nich (11189) oglądało spotkanie w Krakowie pomiędzy Wisłą, a Lechią Gdańsk.
Na plus
Wciąż znakomita forma Wisły Kraków. Podopieczni Franciszka Smudy w meczu dwóch niepokonanych dotąd zespołów nie dali szans Lechii Gdańsk i obecnie Biała Gwiazda jest jedyną drużyną, która może się pochwalić tym mianem. Przy Reymonta długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale inicjatywna należała do Wisły. Sytuacja zmieniła się dopiero po godzinie, gdy czerwoną kartkę obejrzał Przemysław Frankowski. Krakowianie znakomicie wykorzystali grę w przewadze. Wynik otworzył Michał Chrapek, a dzieła zniszczenia Lechii dokończył Paweł Brożek, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Na minus
Kiepska forma Widzewa Łódź. Łodzianie nie potrafili wygrać szóstego meczu z rzędu, a okazję mieli bardzo dobrą, bo na Aleje Piłsudskiego przyjechał słabo spisujący się w tym sezonie Ruch Chorzów. Widzew nie zdobył w tym meczu jednak nawet punktu, bo na 10 minut przed końcem za faul na Mateuszu Kwiatkowskim czerwoną kartkę obejrzał Kevin Lafrance, a Niebiescy otrzymali rzut karny. Jedenastkę na zwycięską bramkę zamienił Filip Starzyński. Na konferencji prasowej po meczu Radosław Mroczkowski powiedział, że najchętniej od nowa przeprowadziłby nabór do zespołu i przepracował okres przygotowawczy. To nie mogło się spodobać władzom klubu, które zawiesiły Mroczkowskiego w obowiązkach szkoleniowca.
Mecz kolejki
Bardzo dobre spotkanie obejrzeli kibice we Wrocławiu. Już w pierwszych 5 minutach Cracovia stworzyła sobie trzy znakomite sytuacje, a w jednej z nich Śląska przed stratą gola uratował interweniujący ręką poza polem karnym Rafał Gikiewicz i gospodarze niemal przez cały mecz musieli grać w osłabieniu. Mimo to przed przerwą wrocławianie stworzyli sobie więcej groźnych okazji i gdyby nie świetna postawa Krzysztofa Pilarza wyszliby na prowadzenie. Ta sztuka udała się Pasom w końcówce pierwszej połowy za sprawą trafienia Saidiego Ntibazonkizy. Burundyjczyk pod koniec spotkania podwyższył na 2:0, a wynik meczu ustalił w ostatniej minucie Marcin Budziński.
Wyniki 9. kolejki
Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Frączczak (15), 2:0 Murayama (19), 2:1 Robak (38-samobójcza)
Piast Gliwice - Lech Poznań 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Teodorczyk (15), 0:2 Teodorczyk (53)
Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Vasconcelos (62), 2:0 Drygas (89)
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Chrapek (70), 2:0 Brożek (76), 3:0 Brożek (90)
Śląsk Wrocław - Cracovia 0:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Ntibazonkiza (49), 0:2 Ntibazonkiza (82), 0:3 Budziński (90)
Widzew Łódź - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Starzyński (81-karny)
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Radović (22), 0:2 Saganowski (29), 1:2 Plizga (45), 1:3 Radović (77), 2:3 Pawłowski (88)
Korona Kielce - Górnik Zabrze 2:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Nakoulma (72), 1:1 Golański (74), 2:1 Pyłypczuk (84), 2:2 Gancarczyk (86)
Zapisz się do newslettera