Piłkarze Lecha Poznań po raz siódmy z rzędu zainkasowali komplet punktów. Widzew dorównywał Kolejorzowi jedynie w pierwszej odsłonie. W drugiej dominowali już podopieczni Mariusza Rumaka, którzy zaaplikowali rywalom aż cztery gole i na kilkanaście godzin ponownie zasiedli w fotelu lidera.
Legia Warszawa po raz kolejny wytrzymała jednak presję i również wygrała swoje spotkanie. Mecz w Białymstoku ułożył się dla ekipy Jana Urbana znakomicie. Szybko zdobyta bramka, chwilę potem czerwona kartka dla rywali i absolutna dominacja Wojskowych do samego końca. Jagiellonia może być zadowolona, że przy tak fatalnej grze obronnej straciła jedynie trzy gole. Swoją drogą, trochę to dziwne, że drużyna prowadzona przez byłego znakomitego obrońcę, największe problemy ma z grą defensywną.
Kapitalne widowisko obejrzeli z kolei kibice w Gliwicach, gdzie doszło do bezpośredniego pojedynku o trzecie miejsce pomiędzy Piastem i Śląskiem. Goście dość szybko objęli prowadzenie i utrzymali je do przerwy. Początek drugiej połowy należał jednak do gliwiczan. Dwa gole i prowadzenie. Radość miejscowych nie trwała jednak długo. Czerwona kartka dla Pawła Oleksego, karny dla Śląska, 2:2 i kwadrans do końca. Śląsk atakował, chciał koniecznie wygrać, ale gospodarze także próbowali kontrować. To im się opłaciło, bo w doliczonym czasie gry po klasycznej kontrze zwycięską bramkę strzelił, wprowadzony chwilę wcześniej, młody Radosław Murawski i stadion w Gliwicach oszalał. Powodów nie brakuje, bo beniaminek właśnie awansował na trzecie miejsce. Z walki o najniższy stopień podium nie zamierza także rezygnować Górnik. Zabrzanie po serii trzech porażek z rzędu znów sięgnęli po komplet punktów, w dodatku na bardzo trudnym terenie w Lubinie. Dzięki tej wygranej podopieczni Adama Nawałki mają tyle samo punktów co Śląsk i tylko oczko mniej niż Piast.
Coraz ciekawiej robi się na samym dole tabeli. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale właśnie trzecie zwycięstwo z rzędu zaliczył GKS Bełchatów. Podopieczni Kamila Kieresia wygrali arcyważne spotkanie w Szczecinie z Pogonią i obecnie do Portowców tracą tylko trzy punkty. Zwycięstwo nad ekipą Dariusza Wdowczyka pozwoliło Brunatnym opuścić ostatnie miejsce w tabeli. To zajmuje obecnie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Górale prowadzili do przerwy w Warszawie z Polonią, ale ostatecznie wrócili ze stolicy bez punktów. Drużyna Czesława Michniewicza wciąż ma jednak szansę na utrzymanie, bowiem legitymuje się identycznym dorobkiem punktowym jak Bełchatów. Widmo degradacji ostatecznie mógł od siebie oddalić Ruch. Chorzowianie jeszcze w 90 minucie meczu prowadzili w Gdańsku z Lechią 4:2. W doliczonym czasie gry gospodarze zdołali jednak strzelić dwa gole i doprowadzić do remisu. Mimo straty dwóch punktów, Ruch nadal ma w miarę bezpieczną, 6-punktową przewagę nad strefą spadkową.
Zapisz się do newslettera