Podsumowanie 2011 roku - Bramkarze

- Generalnie można powiedzieć, że był to dobry rok w wykonaniu golkiperów. W zdecydowanej większości spotkań bramkarze pomogli drużynie i co najważniejsze wystrzegali się poważniejszych błędów. Byłoby jeszcze lepiej gdyby Krzysiu miał więcej szczęścia w konkursie rzutów karnych z Legią. To jest jednak loteria i wtedy tego farta mu zabrakło - ocenia dokonania swoich podopiecznych, trener bramkarzy Lecha Poznań, Dominik Kubiak.

Rywalizacja o miejsce między słupkami w mijającym roku rozpoczęła się w trakcie zimowych przygotowań. Podczas meczów kontrolnych i na treningach w Hiszpanii i Turcji lepiej prezentował się bardziej doświadczony Kotorowski i wiosną to on był numerem jeden. - Krzysiu jest bardzo doświadczony, ale mimo to musiał przejść transformację. Z linii musiał wyjść na przedpole. Był to dla niego przeskok, ale uważam, że poradził sobie bardzo dobrze. Zaczął rozgrywać piłkę od bramki, a nie tylko ją wybijać - dodaje Kubiak.

Kotorowski miejsca Buricowi ustąpił tylko na dwa ostatnie mecze poprzedniego sezonu. Latem bramkarze znów zaczynali od nowa, ale po raz kolejny rywalizację wygrał Kotor. Między słupkami nie dotarł jednak do końca rundy jesiennej. W 10. kolejce zmienił go Burić, który do tej pory grał tylko w meczach Pucharu Polski. Jasmin nie zawiódł i swojego miejsca w składzie już nie oddał. - Przed sezonem założyliśmy, że mamy dwóch równorzędnych bramkarzy, ale nie chcieliśmy nimi żonglować, bo nie o to chodzi. Jasiu początkowo był rezerwowym, a wiemy jak niewdzięczna jest to rola. Był jednak cierpliwy i w końcu dostał swoją szansę, którą potrafił wykorzystać - tłumaczy Dominik Kubiak.

Poza wymienioną dwójką w zajęciach pierwszego zespołu uczestniczy wielu młodych, ciekawie się zapowiadających golkiperów. Wśród nich raptem 16-letni Aleksander Wandzel. Młokos na razie dostaje szansę jedynie w meczach Młodej Ekstraklasy, ale gra w nich bez żadnych kompleksów. Jest także etatowym bramkarzem młodzieżowych reprezentacji Polski. - To jest zawodnik mający wiele pozytywnych cech. Bardzo dobrze wkomponował się w drużynę. Na treningach nieźle prezentuje się pod względem taktycznym i komunikacyjnym - ocenia Kubiak.

Rywalizacja wśród młodych bramkarzy mogłaby być jeszcze ciekawsza, gdyby w drużynie został Przemysław Frąckowiak. 17-latek również jest regularnie powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski, jednak latem otrzymał propozycję z Atalanty Bergamo i zdecydował przenieść się na Półwysep Apeniński. Wyjazd Przemka do Włoch pokazuje, że z naszym szkoleniem młodzieży jest bardzo dobrze. To jest owoc naszej pracy i wcale nie jest powiedziane, że już nie wróci - dodaje Dominik Kubiak.