Od początku roku numerem jeden w poznańskiej bramce był Jasmin Burić. Bośniak wiosną 2010 roku spisywał się świetnie. W sześciu meczach puścił raptem dwie bramki i był pewnym punktem drużyny. Jednak w spotkaniu 23. kolejki z Legią doznał kontuzji, która wyeliminowała go do końca rozgrywek i jego miejsce między słupkami zajął Krzysztof Kotorowski. Burić do bramki powrócił od pierwszej kolejki rundy jesiennej obecnego sezonu, ale nie prezentował się tak dobrze jak w poprzednich rozgrywkach i z czasem znów stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Kotorowskiego.
- Jasmin cały czas jest bardzo młodym zawodnikiem i zdarzają mu się wahania formy. Niemniej Burić to niezwykle utalentowany golkiper. Obdarzony jest świetnymi warunkami fizycznymi i refleksem. Oprócz tego ma niesamowity spokój w swoich poczynaniach, dzięki czemu potrafi prowokować do błędu napastników, co niejednokrotnie udowodnił już na boisku - twierdzi Paweł Primel.
Krzysztof Kotorowski jest najbardziej doświadczonym golkiperem Lecha, a do tego najbardziej cierpliwym. Kotor" zarówno wiosną jak i jesienią musiał czekać na swoją szansę, ale gdy ją w końcu dostał to w potrafił w pełni wykorzystać. Kotorowski bronił w ostatnich siedmiu meczach poprzedniego sezonu. Puścił w nich tylko dwa gole i walnie przyczynił się do zdobycia Mistrzostwa Polski. Dodatkowo to w głównej mierze dzięki niemu Lech mógł w tym sezonie zaprezentować się na europejskiej arenie. W meczu z Interem Baku, w którym o awansie rozstrzygał konkurs rzutów karnych, w decydującym momencie to właśnie Kotor" najpierw wykorzystał jedenastkę", a następnie obronił strzał swojego vis a vis i Lech grał dalej.
- Kotorowski jest bardzo doświadczonym bramkarzem, ale cały czas się poprawia. W minionym roku nie przytrafiały mu się już takie wpadki jak wcześniej i ja jako trener bramkarzy Lecha mogę się tylko cieszyć, że w zespole trwa zacięta walka o miejsce między słupkami - podsumował Primel.
W kadrze drużyny znajduje się jeszcze Grzegorz Kasprzik, ale on w 2010 roku nie zaliczył ani jednego występu. Wiosną z powodu kontuzji nie był nawet brany pod uwagę przy ustalaniu składu, a jesienią nie zdołał dojść do formy sprzed urazu. - Ja nigdy nie skreśliłem Grzegorza. Kasprzik przyszedł do klubu jako pierwszy bramkarz, ale splot różnych wydarzeń spowodował, że jest inaczej i musi on od początku budować swoją pozycję w zespole - przekonuje Primel.
Bramkarze w liczbach:
Krzysztof Kotorowski - 21 meczów (7 wiosną, 14 jesienią), 13 w lidze, 1 w Pucharze Polski, 7 w europejskich pucharach
Jasmin Burić - 21 meczów (6 wiosną, 15 jesienią), 15 w lidze, 1 w Superpucharze, 5 w europejskich pucharach
Gerard Bieszczad - 1 mecz (jesienią w Pucharze Polski)
Grzegorz Kasprzik - 0 meczów
Gerard Bieszczad Jasmin Burić Grzegorz Kasprzik Krzysztof KotorowskiZapisz się do newslettera