Prowadzący w tabeli Lech Poznań udał się do Gdańsk na mecz z zawodzącą Lechią. Mimo dobrej gry na drodze Kolejorza stanął Wojciech Pawłowski. 18-letni bramkarz gospodarzy interweniował fenomenalnie, a także miał sporo szczęścia i pozbawił Lecha dwóch punktów.
Remis spowodował, że poznaniacy w ligowej tabeli spadli na czwartą pozycję. Na fotel lidera powrócił Śląsk Wrocław. Podopieczni Oresta Lenczyka na własnym boisku skromnie pokonali Podbeskidzie Bielsko-Biała i mają obecnie dwa oczka więcej od Lecha.
Na drugie miejsce awansowała Legia Warszawa. Stołeczna drużyna odniosła czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu. Tym razem nie sprostał im łódzki Widzew. Warszawianie do Śląska tracą tylko jedno oczko, a mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Zagłębiem Lubin.
Tyle samo punktów co Legia ma druga w tabeli Wisła Kraków. Wciąż aktualni mistrzowie kraju znów mieli sporo szczęścia. W poprzedniej kolejce z pomocą sędziego pokonali Jagiellonię Białystok. Tym razem arbiter skrzywdził ŁKS Łódź. W 80 minucie przy stanie 1:2 nie uznał prawidłowo zdobytej bramki Marcina Kaczmarka i dzięki temu krakowianie z miasta włókniarzy wywieźli komplet punktów.
W zeszłym tygodniu pierwszej porażki w lidze doznała Korona Kielce, która przegrała w Poznaniu z Lechem. Teraz zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego znów wracał do domu bez punktów. Kielczanie na wyjeździe gładko przegrali z Zagłębiem 1:3. Dla lubinian było to dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie, ale pozwoliło im opuścić strefę spadkową.
Po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się Ruch Chorzów. Niebiescy rozstrzygnęli na swoją korzyść Wielkie Derby Śląska. Grający u siebie Górnik do przerwy prowadził 1:0. W drugiej połowie absolutnie dominował Ruch. Chorzowianie stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, z których dwie wykorzystali i odwrócili losy spotkania. Górnik po tej porażce spadł na czternaste miejsce w tabeli. Ruch nadal jest szósty.
Za plecami chorzowian znajduje się Jagiellonia Białystok. Ekipa Czesława Michniewicza na własnym boisku skromnie pokonała GKS Bełchatów. Swojego dnia nie miał Tomasz Frankowski, który zmarnował sporo sytuacji, ale to właśnie on w 66 minucie zapewnił trzy punkty gospodarzom. Bełchatów natomiast po tym meczu powrócił do strefy spadkowej.
Najsłabsze spotkanie tej kolejki odbyło się na jej zakończenie. Cracovia na własnym boisku bezbramkowo zremisowała z Polonią Warszawa i nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Dla krakowian był to pierwszy punkt w tym sezonie wywalczony na własnym boisku. Dla gości natomiast pierwsza zdobycz na stadionie rywala.
Wyniki, strzelcy, składy>>>
Zapisz się do newslettera