W 11. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W minionym sezonie Kolejorz wygrał na stadionie Górali 3:2. Dwie bramki dla poznaniaków strzelił wówczas Bartosz Ślusarski, a jedno trafienie zaliczył Bartosz Bereszyński.
Tamto spotkanie miało bardzo dramatyczny przebieg. Kolejorz objął prowadzenie w 23 minucie za sprawą trafienia Ślusarskiego, ale już 11 minut później wyrównał Robert Demjan. Król strzelców minionych rozgrywek, który dziś gra już w belgijskim Beveren. Jeszcze przed przerwą z boiska niesłusznie wyrzucony został Dariusz Pietrasiak i gospodarze musieli kończyć w dziesiątkę. Lech grę w przewadze wykorzystał w 68 minucie, gdy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Ślusarski. 2 minuty później gospodarze mieli doskonałą sytuację do wyrównania, ale Jasmin Burić obronił karnego wykonywanego przez Ireneusza Jelenia. W 77 minucie na 3:1 podwyższył Bereszyński, jednak na 5 minut przed końcem bielszczanie znów złapali kontakt po golu Kamila Adamka i Kolejorz do końca musiał drżeć o wynik.
W sobotę podopieczni Mariusza Rumaka również będą faworytem starcia z Podbeskidziem. Lech po niemrawym początku zdaje się wracać na właściwe tory. Coraz lepsza staje się też sytuacja kadrowa Kolejorza. W ostatnich dwóch meczach poznaniacy zainkasowali komplet punktów, a co jeszcze bardziej cieszy szkoleniowca, zachowali w nich czyste konto, co w tym sezonie było piętą achillesową lechitów. W sumie w dziesięciu kolejkach Lech zgromadził na swoim koncie 15 punktów i plasuje się na siódmym miejscu w tabeli.
W zdecydowanie gorszej sytuacji do sobotniego starcia przystąpią Górale. Podopieczni Czesława Michniewicza obecnie w niczym nie przypominają drużyny z wiosny, która desperacko, a co najważniejsze skutecznie walczyła o uniknięcie degradacji. Jak na razie Podbeskidzie uzbierało tylko siedem punktów i w ligowej tabeli wyprzedza jedynie Koronę Kielce. To właśnie ze złocisto-krwistymi bielszczanie odnieśli jedyne zwycięstwo w tym sezonie. Było to w szóstej kolejce. Potem Górale zremisowali jeszcze w Łodzi z Widzewem, ale w ostatnich trzech meczach punktów już nie zdobyli. Kolejno lepsze od Podbeskidzia okazywały się zespoły Jagiellonii Białystok, Pogoni Szczecin i Piasta Gliwice.
Zapisz się do newslettera