Po zakończeniu meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy między Pogonią Szczecin i Lechem Poznań (1:1) piłkarze obu drużyn nie ukrywali, że w sobotę w stolicy Zachodniopomorskiego padł sprawiedliwy rezultat. Zawodnicy Kolejorza podkreślali, że w tym spotkaniu rozegrali dwie różne od siebie połowy, ale cieszyła ich odpowiednia reakcja w przerwie i zdobycie istotnej bramki w końcowych minutach tego starcia.
Uważam, że dziś padł sprawiedliwy wynik. Zagraliśmy nieco słabszą pierwszą połowę, ale dobrze zareagowaliśmy po przerwie i wtedy wyglądało to już lepiej. To ważne, że udało nam się zdobyć tę bramkę, ale wiadomo, szkoda, że dziś nie wygraliśmy. Z racji na to, że to trudny teren, możemy dziś trochę cieszyć się z tego jednego punktu.
Zawodnicy Pogoni bardzo mocno siedli na nas w pierwszej połowie, a my nie potrafiliśmy z tego za bardzo wyjść. To był główny powód, dlaczego ten mecz miał dziś taki, a nie inny przebieg. Rywale wydawali się bardziej zdeterminowani, ale w przerwie pogadaliśmy sobie w szatni i ruszliśmy w drugiej połowie na nich zdecydowanie. Myślę, że zasłużyliśmy dziś w pełni na ten punkt, jakbyśmy przegrali, pozostałby bardzo duży niedosyt.
Można powiedzieć, że na pierwszą połowę nie wyszliśmy i nie wiem jaki był tego powód. Była ona bardzo słaba w naszym wykonaniu, a Pogoń robiła, co chciała i dobrze, że skończyło się tylko 0:1. Druga część była zdominowana przez nas i tym razem role się odwróciły. Poza jedną kontrą szczecinian, kiedy jeden z nich nie trafił w bramkę na dwunastym metrze, to my przejęliśmy kontrolę nad meczem i prowadziliśmy grę. Szkoda sytuacji Łukasza, bo mogliśmy pokusić się nawet o zwycięstwo.
W pierwszej połowie graliśmy bardzo ładnie i widać było, że cieszyliśmy się grą. Po przerwie to się zmieniło i nie umiem powiedzieć dlaczego. Ostatecznie chyba zasłużyliśmy na zremisowanie tego meczu. Tak jak wspomniałem wykonaliśmy dobrą pracę w pierwszej części spotkania, ale ostatecznie obie drużyny stworzyły sobie tyle samo dobrych okazji i remis jest sprawiedliwy.
Zapisz się do newslettera