Filip Dagerstål po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł w podstawowym składzie Lecha Poznań. Obrońca ma za sobą bardzo dobry występ i do czystego konta dołożył debiutanckiego gola w niebiesko-białych barwach ustalając wynik derbów Poznania na 2:0.
Szwed opuścił początek sezonu ze względu na uraz, przez który nie mógł wziać udziału w okresie przygotowawczym. Stoper po raz pierwszy na boisku pojawił się w rewanżowym starciu ze Spartakiem Trnawa (1:3), kiedy w przerwie zastąpił Antonio Milicia. 26-latek 45 minut rozegrał także we Wrocławiu w meczu ze Śląskiem (1:3), ponadto wystąpił dwukrotnie w rezerwach Kolejorza. Rywalizacja z Wartą była więc dla niego pierwszą w pełnym wymiarze czasowym. Obrońca w drugiej połowie wykorzystał dogranie Adriela Ba Louy i strzałem głową ustalił wynik tego spotkania na 2:0. Dla wychowanka Norrköping to debiutancki gol dla Lecha Poznań.
- Bardzo fajne uczucie wygrać po niezbyt dobrych występach w ostatnim czasie. Cieszę się z gola, ale najważniejsze, że zwyciężyliśmy. Nie dopuszczaliśmy Warty do stworzenia zbyt wielu szans, zdobyliśmy dwie fajne bramki, zachowaliśmy czyste konto, więc miłe popołudnie za nami - mówi Filip Dagerstål.
Dla Lecha Poznań był to pierwszy występ po dwóch tygodniach. Na niebiesko-białych czekają teraz kolejne dwa domowe mecze, najpierw zespół prowadzony przez trenera Johna van den Broma zmierzy się ze Stalą Mielec, a następnie zagra zaległe spotkanie z Rakowem Częstochowa. - Trenujemy bardzo ciężko. To dobrze, że mogliśmy zagrać po przerwie i wrócić do zwyciężania. Dzięki tej wygranej podejdziemy z większą pewnością siebie do następnych meczów. Nie byliśmy zadowoleni z początku sezonu, ta porażka w Lidze Konferencji oddziaływała na nasze występy w lidze. Pokazaliśmy jednak, że jak gramy to co zakładamy, jesteśmy mocnym zespołem - twierdzi reprezentant Szwecji.
Zapisz się do newslettera