Tydzień więcej wolnego od reszty piłkarzy Lecha otrzymał Artiom Rudnev. Łotewskiego snajpera w rodzinnym Dyneburgu na siedem dni dłużej zatrzymały obowiązki studenckie. Dziś najlepszy strzelec T-Mobile Ekstraklasy powrócił do stolicy Wielkopolski i wraz z resztą zespołu rozpoczął mini-zgrupowanie we Wronkach.
- Miałem pięć egzaminów, ale już powoli wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu. Do maja muszę napisać pracę. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to latem otrzymam dyplom instruktora sportu - tłumaczy Rudnev.
Rudnev jest studentem łotewskiego odpowiednika Akademii Wychowania Fizycznego. Największy problem napastnikowi Kolejorza sprawia język obowiązujący na uczelni. Wiadomo, że Rudnev jest z mniejszości rosyjskiej zamieszkującej Łotwę, a na tamtejszym AWF-ie wykłady są po łotewsku.
- Ja chodziłem do szkoły, gdzie pierwszym językiem był rosyjski i nim posługuje się zdecydowanie lepiej niż łotewskim, z którym miałem rzadszy kontakt. Jakoś jednak daję radę. Moja praca dyplomowa na pewno będzie dotyczyła szkolenia młodzieży, ale jeszcze nie wiem jakiej konkretnie grupy wiekowej. Poza napisaniem pracy muszę jeszcze odbyć praktyki w szkole - mówi najskuteczniejszy zawodnik Kolejorza.
Zapisz się do newslettera