Domem Lecha Poznań jest obecnie stadion przy Bułgarskiej. Klub jednak narodził się na Dębcu i tam przez kilkadziesiąt lat rozgrywał swoje mecze. W tym szczególnym dla Kolejorza miejscu, tam gdzie stały charakterystyczne kasy obiektu, pojawiła się właśnie pamiątkowa tablica - historyczny ślad, że to ważne miejsce na mapie stolicy Wielkopolski. Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali zastępca prezydenta miasta Poznania Mariusz Wiśniewski, przewodniczący rady miasta Grzegorz Ganowicz, a także prezes zarządu KKS Lech Poznań Karol Klimczak.
Kibice Lecha często powtarzają "Na Dębcu się zaczęło i historia nadal trwa". Na początku lat 20. powstała tam drużyna pod nazwą Lutnia. 19 marca 1922 r. formalnie została zarejestrowana w Poznańskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej. Dębiec to była wówczas podpoznańska miejscowość, która w granice administracyjne Poznania została włączona w 1925 r. To właśnie w tej dzielnicy toczyło się całe życie zespołu, który był protoplastą dzisiejszego Lecha. Spotkanie założycielskie odbyło się w restauracji Tritta, ten budynek do dziś stoi u zbiegu ulic Opolskiej oraz 28 czerwca 1956. Tam lechici przebierali się, a po meczach biesiadowali. Swoje pierwsze boisko mieli przy ulicy Grzybowej, natomiast na pierwszy stadion z prawdziwego zdarzenia musieli poczekać do lat 30. Wówczas związali się z koleją i od niej otrzymali skrawek terenu wciśnięty między tory. To tam zbudowali dom, który był ich schronieniem przez kilkadziesiąt lat.
Pierwsze spotkanie rozegrali tam w 1934 r., ostatnie ponad pół wieku później - w 1996. To był zresztą jednorazowy powrót, bo już kilkanaście lat wcześniej przenieśli się na Bułgarską. Do dziś stary stadion na Dębcu, choć już właściwie nie istnieje, bo pozostał tylko zarośnięty drzewami nasyp trybun, a także charakterystyczna brama wejściowa, wspominany jest jednak z wielkim sentymentem. Stąd pomysł, żeby na stulecie pojawiła się pamiątkowa tablica - pylon zgodny z oznakowaniem miejskim. Powstał we współpracy klubu z Urzędem Miasta, a także przy przychylnym podejściu firmy Volkswagen, który zarządza terenem, a także wciąż formalnego właściciela tego skrawka ziemi, czyli kolei.
We wtorek po godzinie 13 nastąpiło uroczyste przecięcie wstęgi.
- Jest to upamiętnienie w przestrzeni miejskiej miejsca, które przez dziesiątki lat było związane z Kolejorzem. Przy tej okazji mogę zadeklarować, że będziemy chcieli umieścić również informację na ulicy Grzybowej, gdzie było pierwsze boisko Lutni Poznań, czyli protoplasty dzisiejszego Lecha. Znajdujemy się w miejscu, gdzie przez lata biło serce klubu. Dziękujemy Volkswagenowi oraz kolei, która jest formalnym właścicielem terenów, że udało się ten symboliczny pylon tutaj umieścić - mówił zastępca prezydenta miasta Poznania, Mariusz Wiśniewski, który przy okazji wspominał: - Byłem tutaj kiedyś na stadionie na jednym z meczów sparingowych i miałem okazję poznać legendarnego Henryka Czapczyka, członka tercetu ABC. Jako młody chłopak będący w liceum podszedłem do niego zapytać, czy w klubie nie ma gdzieś słynnej książki "Piłkarska Lokomotywa", to był właściwie maszynopis z końcówki lat 80. Pan Henryk, zacny człowiek, żołnierz Armii Krajowej, powiedział mi, żebym przyszedł po niedzieli. Po szkole pojechałem i otrzymałem egzemplarz, duma była wielka. To moje wspomnienie, takie nie do końca sportowe. Ale pokolenie mojego ojca wspomina to miejsce jako arenę ważnych zawodów piłkarskich. Historia Lecha jest nierozerwalnie związana z tym obiektem. Dziękuję Lechowi, jego szefom i pracownikom. My jako miasto włączyliśmy się do obchodów stulecia i jesteśmy dumni, że trwają one cały rok.
Z ramienia klubu w uroczystości brał udział prezes zarządu Karol Klimczak.
- Jesteśmy w trakcie obchodów stulecia powstania klubu. Ta historia ma dwa wymiary. Ten teraźniejszy, kiedy wszyscy jesteśmy kibicami, uczestniczymy w meczach, trzymamy kciuki za drużynę walczącą o mistrzostwo Polski. I ten historyczny, kiedy wspominamy klubową przeszłość i studiujemy materiały historyczne. My jeszcze pamiętamy ten stary stadion na Dębcu. Co prawda, ja chodziłem na mecze już na obiekt przy Bułgarskiej, ale kiedy studiowałem na Akademii Ekonomicznej, to codziennie jeździłem tędy na ulicę Grabową, gdzie w hotelu robotniczym jako studenci byliśmy zakwaterowani. Cieszy mnie to, że za 50 lat, za 100 lat, młodzi ludzie szukający historycznych śladów związanych z Lechem będą mogli tutaj trafić i znaleźć namacalny dowód historyczny, że tutaj się wszystko zaczęło. Nie wiem, co stanie się z tą przestrzenią stadionu, ale ten pylon będzie funkcjonował jako jedno z tych miejsc, które będą przypominały o Lechu. Dziękuję Volkswagen Poznań, dobra chęć współpracy ze strony tej firmy spowodowała, że pylon może być w tym miejscu. Potrzebna tu była koordynacja pracy wielu osób. Dzięki uprzejmości miasta, prezydenta, dyrektora możemy jednak dziś odsłonić tę tablicę. Fajnie, że z miastem Poznań możemy przeprowadzać wiele inicjatyw związanych z naszym świętem - opowiadał prezes Kolejorza.
Pylon stoi na skwerku, który znajduje się przy starych kasach stadionowych stadionowych na ul. 28 czerwca 1956 na poznańskim Dębcu.
Zapisz się do newslettera