Z powodu przełożenia dwóch kolejnych meczów w grupie B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17 drużyna Lecha Poznań odpoczywa przez dłuższy czas od rywalizacji o punkty. Ten fakt oraz zapewnienie sobie tytułu mistrza jesieni ponad tydzień temu nie sprawiają jednak, że niebiesko-biali zwolnili obroty. - Każdy plan ma swoją elastyczność i najważniejsze, że potrafimy dostosować się do nowych okoliczności. Pożytkujemy ten czas między innymi na jeszcze większe zintensyfikowanie wewnętrznej rywalizacji - mówi trener juniorów młodszych Kolejorza, Bartosz Bochiński.
W ubiegłą sobotę lechici mieli rozegrać swoje dwunaste spotkanie o stawkę tej jesieni. Starcie z FASE Szczecin zostało jednak przełożone z powodu przypadków zakażenia koronawirusem w szeregach przeciwników. W innym terminie odbędzie się także pojedynek z Arką Gdynia, który pierwotnie planowany był na najbliższy weekend. Tym razem na przeszkodzie stanęły powołania do młodzieżowych kadr narodowych w drużynie rywali, którzy ostatecznie podjęli decyzję o przeniesieniu konfrontacji.
To oznacza, że niebiesko-biali przez kilkanaście dni nie powalczą z nikim w swojej grupie. Wcześniej zdążyli już dopełnić formalności i sięgnąć po mistrzostwo pierwszej części sezonu. Zwieńczeniem ich wysiłków było ósme zwycięstwo z rzędu, które odnieśli w Bydgoszczy przeciwko Chemikowi (3:1). Miało to miejsce w ostatni weekend października i właśnie od tego czasu pozostały im przede wszystkim treningi. Jak zapewnia szkoleniowiec, nikt w jego ekipie czasu jednak w ostatnich dniach nie marnuje.
- Czas bez rywalizacji, kiedy powinna ona mieć miejsce nie jest komfortowy ani dla zawodników, ani dla sztabu. Z drugiej strony każdy nasz plan charakteryzuje elastyczność, która pozwala dostosować się do nowych okoliczności. Pożytkujemy czas na wewnętrzną rywalizację oraz zintensyfikowany proces transition pomiędzy naszym zespołem, a drużynami trampkarzy oraz juniorów starszych. Pozostajemy aktywni i między innymi przygotowujemy kolejnych graczy do debiutu w najstarszych rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów - potwierdza trener.
Nie ma on wątpliwości, że wynik sportowy osiągnięty jesienią to godna docenienia sprawa, ale żeby jego podopieczni mogli dalej się rozwijać, muszą podtrzymać wysoki poziom koncentracji i zaangażowania. To też wraz ze swoim sztabem obserwuje na codziennych zajęciach. - Myślę, że udaje nam się podtrzymać dobra dyspozycję w tym okresie. Nie widzę w zespole rozprężenia czy przekonania, że wszystko już zostało w tym roku wykonane. Od początku naszej drogi zrobiliśmy kilka kroków do przodu jako drużyna, ale przed nami jeszcze wiele wyzwań i chcemy konsekwentnie podążać tą ścieżką - opisuje opiekun juniorów młodszych, którzy mając o jeden mecz rozegrany mniej wyprzedzają o dziesięć punktów Lechię Gdańsk i Pogoń Szczecin.
Jedną z kwestii, które mogą sprawić sporo satysfakcji trenerom Lecha podczas trwającej rundy jest podtrzymywanie rywalizacji w zespole na wysokim poziomie. Ta trwa cały czas i można tego oczekiwać aż do ostatniego tegorocznego ligowego spotkania. - Dostrzegamy potencjał wszystkich naszych zawodników i podkreślamy wagę oraz wartość konkurencji między nimi. Umiejętne zarządzanie nią sprawiała, że wielokrotnie swoją jakość pokazywali nie tylko ci występujący w wyjściowej jedenastce, ale także wchodzący z ławki. Nie odważyłbym się wskazać nawet jednego gracza, który w jakimkolwiek stopniu nie daje rady w procesie rywalizacji o miejsce w składzie – podkreśla szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera