Nowa miotła w Bełchatowie. Zadziała?

Zmiany w sztabie szkoleniowym najbliższego rywala Kolejorza. Po ostatniej kolejce 13. klub T-Mobile Ekstraklasy pożegnał Kamila Kieresia, a na jego stanowisko zatrudnił Marka Zuba. Czy podczas najbliższej kolejki ligowej w szeregach bełchatowian zadziała efekt nowej miotły?

"Brunatni" rozpoczęli wiosenne rozgrywki w nienajlepszym stylu. W sześciu meczach zdobyli zaledwie 3 punkty, wygrali jedno spotkanie i aż pięciokrotnie przegrywali. Kiepsko wygląda również skuteczność zespołu z Bełchatowa. Podopieczni Kamila Kieresia strzelili zaledwie 5 bramek i aż 11 stracili. Równie niewielkim dorobkiem strzeleckim może pochwalić się Lechia, ale gdańszczanie w tym samym czasie odnotowali 5 zwycięstw i 1 porażkę.

W poniedziałek klub z Bełchatowa poinformował o zakończeniu współpracy z dotychczasowym szkoleniowcem, a jego następcą został Marek Zub. Pierwszym meczem o stawkę, który GKS rozegra pod jego opieką, będzie przyszłotygodniowy z Lechem Poznań. Zawirowania w najsłabszym zespole wiosny nie mają jednak żadnego wpływu na cykl przygotowań ekipy ze stolicy Wielkopolski.

- Patrzymy na to co jest u nas, a nie u naszych rywali - krótko ucina asystent trenera Skorży, Dariusz Żuraw. - Oczywiście, należy przygotować się na to, że trener Zub na pewno wprowadzi coś nowego do gry drużyny. Pewnie również sami zawodnicy będą bardziej zmotywowani, aby pokazać się trenerowi i udowodnić swoją przydatność. Ale to również na nas może zadziałać pozytywnie. Podejdziemy do tego meczu z jeszcze większą koncentracją.

Jedynym minusem może być fakt, że do momentu pojedynku z lechitami, "gieksa" nie rozegra żadnego meczu. - Mamy już wystarczająco dużo informacji na temat ich gry. Musimy to teraz przeanalizować i przed spotkaniem przekazać naszym zawodnikom. Wcześniej jednak czeka nas półfinałowy mecz Pucharu Polski i na tym się obecnie skupiamy - uspokaja trener Żuraw.