Niebiesko-Biali dotarli do Nantes

Nantes to historyczna stolica Bretanii, którą obecnie zamieszkuje 320 tysięcy ludzi i pod tym względem jest szóstym największym miastem Francji. Od Poznania dzieli je nieco ponad 1700 kilometrów i taką też odległość pokonała w poniedziałek delegacja Lecha Poznań, która po wspólnym obiedzie udała się w samo południe na lotnisko Ławica. Stamtąd Niebiesko-Biali wyruszyli z lekkim opóźnieniem, bo po godzinie 15:00 do Amsterdamu, gdzie oczekiwali na lot już do Nantes. Do niego dotarli finalnie krótko po 23:00, a cała podróż przebiegła bez większych - nie licząc poślizgów czasowych - przeszkód.

- Mimo braku bezpośredniego połączenia do Nantes dołożyliśmy wszelkich starań, by cała logistyka związana z wyjazdem zajęła nam jak najmniej czasu. Chcieliśmy uniknąć stresów wynikających z możliwym zaginięciem jakichkolwiek bagaży przy okazji przesiadki, więc bus ze sprzętem i wszystkimi rzeczami niezbędnymi nam na miejscu wyjechał z Poznania w kierunku Francji już w niedzielę rano. Wszystko z myślą o tym, żeby drużyna mogła w spokoju zebrać siły na miejscu po podróży i była w pełni gotowa już na oficjalny trening przedmeczowy - opowiada kierownik działu organizacji Akademii Lecha Poznań, Hubert Nowacki.

A ostatnie zajęcia zespołu trenera Bartosza Bochińskiego przed starciem z Kanarkami odbędą się we wtorek o godzinie 15:30 na oddalonym od hotelu lechitów o trzy minuty jazdy Stade Marcel Saupin. Obiekt ten będzie również areną meczu, którego pierwszy gwizdek zabrzmi w środę o 17:00. Przed trzema tygodniami we Wronkach padł remis 1:1, więc żeby zapewnić sobie promocję do kolejnej rundy Ligi Młodzieżowej UEFA, Niebiesko-Biali będą musieli pokonać mistrza Francji na jego terenie.