Piłkarze Kolejorza mimo ostatniego niepowodzenia wciąż mają wszystko w swoich rękach. I właśnie na tym budują swój optymizm przed ostatnimi tygodniami rywalizacji na boiskach ekstraklasy.
Poznaniacy od początku fazy play-off byli liderem. Kilka dni temu po porażce z Górnikiem Zabrze stracili pierwsze miejsce w tabeli. Ich potknięcie wykorzystała Legia, która ma obecnie dwa punkty przewagi nad Kolejorzem. Oba zespoły zagrają ze sobą w ostatniej serii spotkań i zakładając, że nic w tabeli do tego momentu się nie zmieni, będzie to mecz decydujący o tym, kto zdobędzie mistrzostwo Polski.
Jednak, aby tak się stało poznaniacy musieliby wygrać trzy spotkania, które poprzedzają ten mecz. W najbliższym czasie lechici zmierzą się z Wisłą Płock, Jagiellonią Białystok i Wisłą Kraków. Dwa z tych spotkań rozegrają w delegacji. Najbliższe już w sobotę. - Cały czas patrzymy na siebie. Wiemy, że jeśli będziemy wygrywać kolejne mecze, to my będziemy się cieszyć z mistrzostwa - zaznacza Tymoteusz Klupś, który po raz pierwszy w karierze walczy o tytuł.
Znacznie większe doświadczenie ma z kolei Mario Situm, który w przeszłości dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Chorwacji. - Nic nie jest stracone - uspokaja skrzydłowy. - W najbliższych dniach atmosfera będzie nieco cięższa, ale nie przestajemy ciężko pracować. Jeśli przegrasz spotkanie w takich okolicznościach, jak my z Górnikiem, nie stajesz się słabym zespołem. Tak samo, jak po czterech zwycięstwach z rzędu nie jesteś na poziomie FC Barcelony - dodaje.
Dlatego bardzo ważna na finiszu rozgrywek będzie pewność siebie. Najłatwiej zbudować ją kolejnymi zwycięstwami, które przybliżają drużynę do końcowego sukcesu. - Musimy udowodnić sobie, że cały czas możemy walczyć i sięgnąć po mistrzostwo. Wszystko przecież zależy od nas. Jak wygramy cztery mecze, to będziemy najlepsi. Koncentrujemy się na tym i naszych planach - zaznacza Situm. - Nie chcę też wierzyć, że nasi rywale wygrają wszystko do końca rozgrywek - kończy Chorwat.
Zapisz się do newslettera