Piętnasta edycja Enea Lech Cup obfitowała w ciekawe historie, emocjonujące mecze oraz piękne bramki. W Hali Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na Morasku kilku młodych graczy zapracowało na indywidualne wyróżnienia w postaci miejsca w "Złotej Drużyny" czy tytułów króla strzelców oraz najlepszego zawodnika całych rozgrywek. Tym ostatnim został reprezentujący Chelsea FC Oliver Crofts, ale nagrody przypadły także dwóm lechitom, napastnikowi Jakubowi Karasińskiemu oraz kapitanowi Kolejorza, Dawidowi Jiyi.
Po dwudniowych zmaganiach w stolicy Wielkopolski najlepsza okazała się londyńska Chelsea FC, która pokonała w wielkim finale imprezy belgijski KRC Genk po rzutach karnych. Nie dziwi więc fakt, że to właśnie najbardziej wyróżniający się w jej szeregach zawodnik, Oliver Crofts otrzymał podczas ceremonii zakończenia Enea Lech Cup statuetkę dla MVP turnieju. Anglik był prawdziwym liderem swojej drużyny, trzymał w ryzach formację obronną, ale potrafił także zaskoczyć rywali mocnymi uderzeniami z dalszej odległości. Przekonali się o tym chociażby niebiesko-biali, przeciwko którym zdobył dwie ze swoich czterech bramek podczas całego weekendu.
W bramce "Złotej Drużyny" znalazło się miejsce dla golkipera z RB Lipsk, Alexandra Voigtmanna, którego postawa przyczyniła się do zwycięstwa w Lidze Europy. Spośród wszystkich bramkarzy zawodów to właśnie Niemiec popisywał się najlepszym refleksem i grą nogami, wspomagając mocno swoich kolegów w konstruowaniu akcji. W drużynie zza naszej zachodniej granicy na tytuł króla strzelców zapracował Oscar Guerrier i trzeba przyznać, że to materiał na naprawdę świetnego napastnika. W sobotę trafił siedem razy, w niedzielę mimo mniejszej liczby spotkań znalazł drogę do siatki przeciwników pięciokrotnie, a repertuar jego strzeleckich umiejętności był imponujący.
Za plecami gracza RB w klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów zameldował się lechita, Jakub Karasiński, który został nominowany do najlepszej piątki Enea Lech Cup. Podopiecznego trenera Jakuba Kopani cechuje bardzo pozytywna pazerność na gole, spryt oraz mocne, precyzyjne wykończenie. Atakujący Kolejorza uległ Guerrierowi o dwa trafienia w wyścigu o tytuł najlepszego napastnika, ale na Morasku potwierdził swój potencjał i będziemy uważnie obserwować jego rozwój w kolejnych latach. To samo zresztą należy napisać o kapitanie niebiesko-białych, którym podczas imprezy był Dawid Jiya. Jego technika oraz efektowny dla oka styl gry przypadł do gustu praktycznie każdemu obserwatorowi weekendowych zmagań. Kilka razy otwierał wynik meczów swojej ekipy, często pokazywał także swój nieustępliwy charakter i cechy przywódcze.
Organizowany przez Lecha Poznań turniej przyzwyczaił nas już do tego, że jego uczestnicy przebijają się po kilku latach do seniorskich drużyn swoich klubów, stanowią o ich sile czy nawet wskakują na najwyższy europejski poziom. Można w tym kontekście wymienić chociażby Rafaela Leao, Jamala Musialę czy Roberta Gumnego, którzy dawno temu przecierali na tym wydarzeniu szlaki następnym generacjom zawodników. Warto więc mieć oko także na graczy, którzy rywalizowali w ubiegły weekend na piętnastej edycji Enea Lech Cup, z pewnością o niejednym z nich jeszcze kiedyś usłyszymy.
Golden Team: Alexander Voigtmann - Oliver Crofts, Dawid Jiya, Oscar Guerrier, Jakub Karasiński
MVP: Oliver Crofts
Król strzelców: Oscar Guerrier
Zapisz się do newslettera